czy coś poszło źle?
10 grudnia detonacja ogołoconego z wszelkich przybudówek żelbetowego kolosa płuczki nie poszła jednak po przysłowiowym piece of cake'u - połowa budynku zawaliła się prawidłowo, a druga połowa ledwie podskoczyła i upadła w całości pozostając w niebezpiecznym przechyle ok 14stu stopni. Gdy opadł kurz widziałem chwilę konsternacji, a potem nerwowo poruszające się żółte i białe kaski strzałowców, wówczas większość z nich pewnie pomyślała sobie coś na kształt stwierdzenia Oh Shit! w takiej łagodniejszej albo znacznie wulgarniejszej formie. Fotografując wyburzenia kilkakrotnie przekonałem się, że nie zawsze teoria założeń i obliczeń sprawdza się w praktyce, to był jeden z takich przypadków.
Podobna krzywa wieża ładnych kilka lat stała na terenie likwidowanej koksowni przy KWK Gliwice - zdaje się że nie powiodło się jej wysadzenia przed wizytą papieża na gliwickim lotnisku.
OdpowiedzUsuńFaktyczne, słyszałem o tym, że mieli ten silos unicestwić przed pielgrzymką i jak na złość po detonacji się nie rozleciał:) Jest w takim stanie uwieczniony na zdjęciach z cyklu "Śląsk Czarnobiały" W.Wilczyka. I jeszcze jeden z budynków zlikwidowanej koksowni w Knurowie też tak sobie przez lata stał pod skosem, ale nie wiem czy jeszcze stoi.
OdpowiedzUsuńjak i jeden betonowy kolos stał swego czasu podobnie przewalony na terenie cementowni Saturn
OdpowiedzUsuń