upływ czasu

Śnieg, zimno i ciągnie po kościach jak to mówią! Wracam tajnym skrótem spod kortów na tamto podwórze - „Polska 20008” szczątkowo jeszcze istnieje, ale już nie tworzy tamtej kompozycji i nie stworzy! Na podwórku starszy człowiek wyprowadza psa z ogródka.
Jak tu chodziłem do szkoły, to kopalnia planowała w tym budynku (wskazuję stary pokopalniany budynek o szarym tynku* przekształcony jak widać w warsztat i część mieszkalną w poddaszu) zrobić nowe szatnie i warsztaty dla uczniów technikum i ZSG.
On mi odpowiada: ale warsztaty szkolne były tam – wskazuje widoczną za ogródkami starą halę.
Odpowiadam: Owszem, ale tu też planowano zaadaptować, bo tak mówiono i byliśmy oglądać nawet te wnętrza, na piętrze zgromadzono już szereg szpindów**
Na to słyszę odpowiedź: Panie, ten budynek potem kupił jeden z dyrektorów kopalni i zrobił sobie warsztat naprawczy!
Potem temat naturalnie zahacza o słuszność i legalność tego typu transakcji, gdy kopalnie „swoim” za bezcen wyprzedawały swoje majątki, zabudowania, tereny itd.
(…)
Wybiegany duży wilczur wraca, właściciel wpuszcza go na teren ogródka, gdzie ma budę.
A w tamtej hali wzdłuż boiska przedtem była rozlewnia oranżad (i Jaboli), a teraz firma remontuje KWSy***, czasem chodzę do nich sobie przyrobić.
Na to mu odpowiadam, mówiliśmy na tamtą halę „biała hala” (dziś szary - nowoczesny sidding), a wtedy wybudowano ją właśnie jako warsztat naprawy KWSów! Heh, czyli powrót do źródeł z tą różnicą, że wtedy należał do kopalni, a teraz do firmy zewnętrznej wykonującej te naprawy dla kopalni…
Miło było pogadać, ale muszę już iść.
I mnie również miło, dowidzenia!
Potem poszedłem do szkoły i uświadomiłem sobie jak cholernie dużo czasu upłynęło. Ci wszyscy nauczyciele są już dawno na emeryturach dowiedziałem się od pań na portierni...

* chodzi o jeden z budynków na terenie nieistniejącego szybu Wojciech.
** szpind - metalowa szafka na ubrania.
*** KWS – Kopalniany Wyłącznik Stycznikowy oraz wiele jego nowszych odmian i modernizacji określa się potocznie tą nazwą.