Blade Runner 2k18


O filmie już pisałem - pozytywnie zdecydowanie! Natomiast w kwestii ścieżki dźwiękowej nowego BR, jestem kompletnie rozczarowany, powiem więcej - jestem totalnie zdegustowany! Spodziewałem się dzieła kompletnego - próbującego przynajmniej dorównać Vangelisowi, a tymczasem dostajemy 24 ściepy i ścinki, na żywca wyjęte z filmu. Tego nie da się słuchać siedząc w fotelu i z przyjemnością - ja nie potrafię. Żeby wejść w nastrój odsłuchu, utwór musi trwać swoje, jakąś logikę, rozwinięcie, progresję..., szczególnie tego typu elektronika "z klimatem" (np ile trwają kapitalne realizacje Tangerine'ów, Jarre'a, Schultze'a, Skrzeka... o suitach nie wspomnę), a tak, to przypomina odsłuchiwanie płyty z co chwilowym wciskaniem skip >| w odtwarzaczu. Już wiele lat temu, zachwycony muzyką w "Skyfall" - ściągnąłem album Thomasa Newmana i było dokładnie to samo - ścinki z filmu, zadałem sobie wtedy męczarnie odsłuchania całości - raz i nigdy więcej! Generalnie, za muzyką filmową samą w sobie nie przepadam, gdy ona jest w filmie, to tworzy synergię z obrazem, odbiera się dzieło kompletne, ale same soundtracki np. ze znanych kasowych hitów, to już do mnie słabo trafia, oczywiście istnieją wyjątki, jak choćby wspomniane dzieło Vangelisa, ale to opracowanie z nowego BR się do nich nie zalicza :/

Komentarze

Popularne posty