O dziewięćdziesiąt stopni

Bez wątpienia, jest to jedno z sześciu nietypowych rozwiązań konstrukcyjnych, związanych z górniczymi wyciągami szybowymi! Pozostałe pięć wymienię na końcu.

Powracając do tego, o czym chcę dziś napisać – do niedawna myślałem, że to też jest jedno jedyne takie rozwiązanie w całym śląskim górnictwie, a tu znajomy studzi moją euforię, mówiąc, że nie tylko szyb „Pułaski” kop. Wieczorek, ale także „Julian I” kop. Piekary i "Grunwald I" kop. Halemba posiadały taki układ kół na wieży! Szyb "Grunwald I" już nie istnieje, ale jego zdjęcia można znaleźć w sieci np. tutaj widać to, o czym piszę poniżej. Jednak nie można zaprzeczyć, że to wieża "Pułaskiego" posiadała takie rozwiązanie jako pierwsza!

Pułaski - różnice w układzie kół na wieży - po lewej przedział skipowy i para kół w układzie jedno nad drugim, z prawej przedział klatkowy w układzie kół obok siebie jednak ulokowanych na dwóch podestach wieży!

Pułaski - widok od strony zastrzałów. Dobrze widoczne opisane poniżej krzyżowanie się lin przedziału klatkowego z lewej strony. Widać też, że konstrukcja wieży nie jest symetryczna 

Fakty są takie, że dwa przedziały w szybie (klatkowy i skipowy na Pułaskim*, oraz oba skipowe na Julianie I**) są względem siebie obrócone o 90 stopni – co oczywiście wymusza odmienny układ kół na wieży. I nie byłoby to dziwne, gdyby nie fakt, że wizualnie sam układ kół na wieży – jedno nad drugim dla obu przedziałów wygląda podobnie, jednak po bliższym przyjrzeniu orientujemy się, że coś tam jest inaczej! Czyli mamy na wieży dwa koła w układzie obok siebie i drugą parę w układzie jedno nad drugim, z tym że para w układzie obok siebie także jest umieszczona na dwóch podestach! Dlaczego tak to zrobiono? Sądzę, że dla uproszczenia konstrukcji wieży i co za tym idzie - zachowania zbliżonego wyglądu. Jeśli chodzi o wieżę szybu Pułaski – powszechnie wiadomo, że to jest dla mnie arcydzieło w konstrukcjach wież wyciągowych, znam ją od dzieciństwa i zawsze wydawała mi się niesymetryczna, mimo iż widziana z obu boków wygląda niemal identycznie. Wystarczyło spojrzeć od przodu, by zobaczyć, że część lewa różni się od prawej! To właśnie przez układ kół. Te z części lewej (patrząc od ul. Szopienickiej) to przedział klatkowy w układzie kół obok siebie ale umieszczone właśnie na dwóch podestach (dolnym i górnym), a koła części prawej, to przedział skipowy w klasycznym układzie jedno koło nad drugim. 

 Wieża Julian I jest już bardziej zunifikowana, dlatego te przesunięcia kół są trudniej dostrzegalne z odległości. Więcej nie będę brnął w szczegóły – każdy zainteresowany tym, co napisałem po prostu przyjrzy się tym wieżom uważniej i już będzie wiedział, że jest w nich tyle różnic. Poza tym te wyciągi na obydwu kopalniach, to też już historia:( W dwóch minionych latach liny ściągnięto, szyby zasypano.

Julian I - podobny układ rozlokowania kół na wieży. Przedział skipowy z lewej, to układ kół obok siebie jednak umieszczonych na dwóch podestach - jak na wieży szybu Pułaski!

To są jednak takie ciekawostki, o których często wspominam chłopakom w oddziałach szybowych na innych kopalniach, bo wielu o tym nie wie, są związani ze swoimi rozwiązaniami, które w większości są typowe. W ten sposób rodzi się obustronna wymiana ciekawych spostrzeżeń na temat kopalnianych szybów!

A co z krzyżującymi się linami przedziału klatkowego na Pułaskim - ktoś zauważył, ktoś spyta? To rozwiązanie także istniało od początku powstania wieży. Dlaczego tak zrobiono? Można powiedzieć że względu na większy kąt opasania liny na kole Koeppe (czyli tym w maszynowni) - co zapobiega poślizgom liny. Jednak jest inny powód, z którego poniekąd wynika wspomniany większy kąt opasania! Otóż liny musiały się krzyżować ze względu właśnie na ulokowanie kół jednego nad drugim, a ponieważ oba koła są w jednej pionowej osi – to koło na dolnym podeście nie jest wysunięte tak jak koło przedziału skipowego na dolnym podeście! W związku z tym, lina z tego dolnego koła nie miałaby szans trafić jako podsiębierna do maszynowni, bo trafiałaby w zastrzał konstrukcji wieży! Wystarczyło je skrzyżować i problem zahaczania o konstrukcję się rozwiązał! Ech Ci niemieccy inżynierowie – zawsze mój pełen podziw!

Wieża Juliana I - w odróżnieniu od Pułaskiego - zachowuje jednak konstrukcyjną symetrię, tu już nie ma miejsca na architektoniczne fantazje niemieckich inżynierów, jedynie funkcjonalne rozwiązanie w prostej formie od budowniczych kopalni z wczesnych lat PRLu, ale i tak jest ładna i dobrze, że zostanie ocalona od rozbiórki!

objaśnienia:

* Na Pułaskim taki układ wymuszała dość mała średnica szybu i stosunkowo małe nadszybie. W każdym razie tak było od początku budowy tej przepięknej wieży wyciągowej! W okresie międzywojennym zamontowano w tym weższym przedziale szybu skipy o pojemności 5 ton - ze względu na pojemność prześmiewczo zwane przez załogę "kieliszkami" :)

** Na Julianie I – taki układ wymusiło zastosowanie pierwotnie obiegu wozów dla jednego z przedziałów + dwa skipy dla drugiego przedziału. Po prostu rozsądnie zagospodarowano przestrzeń w i tak już ogromnej hali nadszybia, w której po czasie zlikwidowano obieg wozów – instalując dwa kolejne skipy. Wymuszał to także korzystny objazd pętlicowy podszybia.


To jeszcze wymienię 5 pozostałych wg mojego uznania nietypowych rozwiązań w górniczych wyciągach szybowych:

układ kół na wieży jedno nad drugim w zestawieniu z napędem bębnową maszyną wyciągową (szyb „Głowacki” kop. Ignacy, szyb „I” kop. Siemianowice) - to naprawdę dziwne, że tak zrobiono, tym bardziej, że Głowacki był szybem głębokim! A do tego jeszcze maszyny na obydwu szybach były parowe!

układ kół na wieży jedno nad drugim w systemie dwulinowym z nietypowym założeniem lin (szyb „Ewa” kop. Szombierki) – ogarniam jak to jest, ale to szalone rozwiązanie, trudne do wytłumaczenia bez rozrysowania, kiedyś to opiszę! A może już opisywałem?

układ kół na wieży jedno za drugim dla szybu dwuprzedziałowego, rozlokowanych na dwóch pomostach (szyb „Kopernik” kop. Bytom) - to też majstersztyk, unikat tej skali, co konstrukcja  Pułaskiego.

układ kół na wieży obok siebie dla szybu dwuprzedziałowego, rozlokowanych na dwóch pomostach (szyb „Sobieski” kop. ZG Sobieski, szyb "I" kop. Ziemowit, szyb "Bronisław" kop. Wesoła, szyb "III Jula" kop. Marcel)

czy też zupełnie niewidoczne z zewnątrz rozlokowanie całych maszyn wyciągowych w wieży basztowej – jednej na górnym poziomie, a drugiej na poziomie kół odciskowych (szyb „Jan” kop. Knurów, szyb „III” kop. Bielszowice)

Podziękowania dla Macieja Pendera za konsultację techniczną!

Komentarze

  1. Przez 25 lat korzystałem z opisywanej konstrukcji nigdy jej się tak dokładnie nie przyglądając. Jak się okazuje przełom XIX i XX wieku był bardzo twórczy w różnorodność rozwiązań technicznych stosunkowo prostej wieży szybowej. Oby nikomu nie przyszedł do głowy pomysł likwidacji tego świadka rozkwitu Nikiszowca.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty