ukryte w Nikiszowcu

  Trudno uwierzyć, że ten wybudowany w 1911 r. budynek jest tak ukryty przed wzrokiem zaciekawionych mieszkańców i odwiedzających Nikiszowiec gości! Ale obręb Janowa zawsze obfitował w podobne niespodzianki, więc gdy idziesz ubitą drogą wzdłuż nasypu kolejowego linii nr 655, prowadzącą do ogródków działkowych nagle halt! Brama, szczekające psy i coś ciekawego w oddali się rysuje, widać, że coś z rodowodem przemysłowym! „Oczyszczalnia ścieków w Nikiszowcu” –  tak głosi napis nad bramą wjazdową, gdy już uda się komuś tu trafić. Teren jest niedostępny i wciąż pełni swoją funkcję, oczyszczalnię obsługuje katowicka firma Instal-Serwis. Z całego terenu największą ciekawość wzbudza oczywiście budynek kompresora i stacji pomp, tutaj nie ma wątpliwości że jego projekt pochodzi z desek kreślarskich Emila i Georga Zillmannów – odpowiedzialnych za architekturę całego Nikiszowca, czy pobliskiego Giszowca oraz wielu ikonicznych przemysłowych budowli na terenie Śląska! Budynek ujęto w gminnej ewidencji zabytków, jego wygląd przypomina mi trochę giszowiecki „Gwarek”, w którym w latach 80 i 90 odbywały się „bigle” czyli dyskoteki (to także dzieło Zillmannów, o pierwotnej funkcji kantyny dla górników zakwaterowanych w domach noclegowych). Ale wracając do stacji pomp, jakże przepięknie rysuje się symetryczna bryła bocznej elewacji, oglądanej od strony północno-zachodniej. Wraz z tym trawiastym przedpolem z alejkami i dziwnymi instalacjami wystającymi z ziemi niczym prostokreślny labirynt. Przecież to gotowy motyw przewodni jakiegoś mrocznego thrillera, czy seriali w stylu „DARK”, "Kasztanowy ludzik" albo „Archiwum 81” itp. Tak właśnie to widzę: miejsce tabu, tajemnicy, niepokoju…, oj wyobraźnia działa na obrotach! 

Pan Wiesław pracuje tutaj od 13 lat, a dawniej oczywiście był związany z kopalnią Wieczorek, na której przepracował 25 lat w oddziale maszynowym. Jednak wie, że wkrótce wszelka działalność tego miejsca ustanie. Od pięciu lat nie przyjmujemy już ścieków z Nikiszowca – te odbiera nowoczesna oczyszczalnia w Sosnowcu tłumaczy mi pan Wiesław, ale za czasów pełnego funkcjonowania bywało tu tak zasmrodzone powietrze, że chodziliśmy w maskach na terenie obiektu – wspomina. 

Obecnie odbieramy jeszcze wody, które spływają tu z terenu szybu Pułaski w umieszczonym pod powierzchnią betonowym rurociągu, a co miesiąc ich jakość jest badana w gliwickim laboratorium. Prawdopodobnie w tym roku obiekt ma zostać wyłączony z eksploatacji, ponieważ wspomniana woda z terenu Pułaskiego będzie przekierowana bezpośrednio do przepływającej za nasypem kolejowym rzeki Boliny. Trwają jeszcze tylko formalności urzędowe, które potwierdzą czystość tych wód. Gdy to się stanie, teren oczyszczalni ma zostać należycie zabezpieczony i chroniony. 

Poranna zmiana: panowie Jan i Wiesław, emeryci z kop. Wieczorek - znają się doskonale, obydwaj zaczynali tutaj pracę 13 lat temu!



I tutaj mógłbym zakończyć tą historię, ale oczywiście dostrzegłem na tym terenie pewien interesujący detal. Na jednej ze śluz zauważam piękną sygnaturę – Michelbacher Hütte. To naprawdę rzadkość, powstanie tej huty datuje się na 1656 rok, oczywiście śluza nie jest tak stara, ale na pewno pochodzi z początku budowy tej pompowni, a wspomniana huta specjalizowała się w wytwarzaniu systemów oczyszczalni ścieków, kanałów i elementów kanalizacji. Na Wikipedii można zobaczyć zabytkową fontannę z Dasbach z identyczną sygnaturą, jak ta na nakrywie kanału w nikiszowieckiej oczyszczalni. 

Cóż, pozostaje mieć nadzieję, że obiekt przetrwa okres swojej zbliżającej się „nieprzydatności” i zyska nowe życie, czego bardzo bym sobie życzył, bo miejsce ma naprawdę ciekawą aurę i ten tkwiący potencjał miejscówki filmowej! 


Realizacja zdjęć 05.2020, 01.2022.
Teren jak i budynki, podobnie jak tereny kopalni należą do SRK S.A.

Komentarze

Popularne posty