Lipiny 2014

Owszem byłem i tego roku - już nałogowo i nie wiem ile jeszcze lat będę jeździł, żeby stworzyć jakiś zwarty cykl, bo na razie co roku przyglądam się pod innym kątem temu wydarzeniu, może to i dobrze... Pogoda tym razem była cudowna, bo w ubiegłym roku lało katastroficznie! Zniknęły dwa budynki z zakresu objętego corocznym przemarszem - ta strasząca, spalona, narożna kamienica przy Barlickiego i zupełnie zaskakująco - czterokondygnacyjny budynek mieszkalny przy ul. Świdra, bo podobno groził zawaleniem. Kultowej kałuży w tym roku nie było, ale za to fotografowałem ze sterty gruzu po wspomnianym domu. Fotografujących też jakby mniej: jedna fotoreporterka z DZ, dwóch zapalonych młodych ludzi, którzy dopiero odkryli Lipiny (czy nawet szerzej - odkrywają piękno takiego śląska) i tajemniczy człowiek z Leicą, był Maciek + kilka jeszcze osób ale to już bliżej wymarszu procesji. I tak 5 przyjemnie spędzonych godzin na nogach minęło, do przyszłego roku :)







i mocno wybiórcze z przejścia procesji:


Komentarze

Popularne posty