nic z czegoś


Taka refleksja mnie naszła, po usłyszeniu o tym wczorajszym tragicznym zdarzeniu w Krupińskim. Niemal natychmiast pomyślałem o tych podziemnych wnętrzach, o tym, jak koszmarnie dołująca atmosfera w nich panuje. Co prawda był to poziom 620, ale wnętrze tego ciągnącego się kilkadziesiąt metrów warsztatu elektrycznego, kumulowało w sobie te wszystkie najgorsze myśli o definitywnym końcu. W zasadzie nie było tam nic ciekawego do sfotografowania, a ten napis dostrzegłem przebiegając promieniem latarki akurat w tym miejscu. Był to też okres, gdy kopalnia mimo wszystko walczyła o przetrwanie. Kiedyś o tym napiszę, bo przecież ta nadzieja umarła kilka miesięcy później...

Komentarze

Popularne posty