Zachodni
(zdjęcie z arch. rodzinnego)
Wyśniłem zdaje się ten wpis, bo nie miałem zbytnio okoliczności do jego wstawienia. Tymczasem dziś śnił mi się mój lokalny - janowski szyb z KWK Mysłowice, który przez całe dzieciństwo i trochę dorosłości oznajmiał o swoim istnieniu donośnym szumem wydychanego na powierzchnię luftu! Szyb Zachodni, stał na skraju lasu przy ul. Obrzeżnej Zachodniej. Wieża szybu była kozłowa, niewielka, miała małe koła linowe, maszynę bębnową i może aż dwa razy w życiu widziałem, jak kręcą się te kółeczka. A obserwowałem go zawsze z okien domu, lub z okien podstawówki. No więc śniło mi się dziś, że zjechałem tym szybem na któryś z poziomów. Jakaś nikła akcja działa się na podszybiu, a finalnie miałem pracownikowi wywieźć na powierzchnię torbę z narzędziami. Wywiozłem te klamory i trochę akcji działo się też na powierzchni - na zrębie jak i w maszynie wyciągowej. Wieża tego szybu wyglądała tak jak w rzeczywistości, a w innym spojrzeniu przypominała taką z szybu Jadwiga kop. Klimontów (why?) Jak to w sennych "realiach" ;) Ale było to bardzo sympatyczne przeżycie!
Wiadomo, że na punkcie szybów kopalnianych mam nieźle odbite. Czasem ich "making of" wygląda - właśnie tak, jak wygląda:
Gdy kiedyś zrobiłem taki "hopsztos" na podszybiu - wysuwając aparat na statywie skierowany w stronę powierzchni, pan sygnalista, który był strasznie zmierzły i tylko patrzył nerwowo na zegarek - odezwał się tak: "Jak ci spadnie, to Jo już na dół po to nie jada!" :D Za karę zrobiłem temu zmierzluchowi stosowne - sytuacyjne zdjęcie przy wyjeździe szolą ;)
Komentarze
Prześlij komentarz