zdecydowanie concerned!
Dziś będzie trochę prywaty* :)
Tak, oto mój najwspanialszy prezent na Mikołaja - bo akurat dotarł dwa dni przed - i zapewne też jeden z najmilszych w tym roku. Naprawdę bardzo się ucieszyłem, po otrzymaniu w sierpniu br. informacji o wydaniu tego albumu i że mogę go zamówić w pre-orderze w specjalnej cenie 24 zamiast 40 dolców, co nie zmienia faktu, że był to najdroższy zamówiony przeze mnie album ever!
Ale wart był każdej kwoty, bo każdy album jest formą pięknego wyróżnienia dla autorów, wiecie wystawę można zrobić, powisi i przeminie, ale album to już trwałe zapisanie się w skrawku historii, a w tym przypadku nawet międzynarodowej! Przecież każdy posiadacz tego albumu na świecie zobaczy tam nazwiska (i zdjęcia) uczestników projektu - w tym i moje!
Dziękuję za uwagę, zrozumcie / wybaczcie. A teraz przechodzimy do kontynuacji wpisów o śląskiej codzienności ;)
* Mój główny pracodawca ma taki charakter, że lubi gdy się go chwali, posługuje się nawet tak wypracowanym stylem konwersacji, że większość sformułowanych zdań prowadzi do sytuacji, gdy słuchacz nie ma wyjścia i każda wystosowana odpowiedź po prostu MUSI zabrzmieć pochwalnie / pochlebnie. Więc kuźwa po prostu mi się udzieliło, a co! :)
Komentarze
Prześlij komentarz