Reminiscencja

 Biegnąc dziś wczesnym rankiem przez Nikisz wzdłuż ulicy Szopienickiej, poczułem ten niezapomniany zapach drewna, tak tam zawsze pachniało z holzplacu przy szybie Poniatowski! Natychmiast odwróciłem głowę w tę stronę, a tam na terenie parkingu przy dawnej myjni leżało dużo składowanego drewna, dostrzegłem banner firmy zajmującej się wycinką drzew... Wróciły więc wspomnienia na odcinku Szopienickiej aż do skrzyżowania z Krawczyka - gdy donośny zgrzyt odginanego blaszanego ogrodzenia zaburzył mój dobrostan. Z terenu dawnej stacji ratownictwa wyszło dwóch na czarno ubranych, każdy taszczył spory odcinek zwiniętego kabla energetycznego + zawartość plecaków. Poszli w swoją stronę, ja  wbiegłem w Krawczyka, ale zapachu świeżych kołocków od Michalskiego tym razem nie dało się wyczuć. 
Kurtyna.


Dla przypomnienia schyłek kopalni - rok 2019, liny na wieży, garstka drewna i pełna ochrona terenu.

Komentarze

Popularne posty