k*********@interia.pl

 No jak bym w łeb dostał tą wczorajszą smutną wiadomością :(  A chyba wielu tak samo zareagowało, szok i niedowierzanie..., bo za wcześnie odszedł dobry człowiek!

Pana Krzysztofa spotkałem tylko raz w życiu i to w marcu tego roku, był oczywiście głównym punktem programu dużej górniczej imprezy okolicznościowej, którą obsługiwałem.

Nie miałem do niego kontaktu telefonicznego, tylko tego maila, na który kulturalnie miał zwyczaj odpowiadać, uznałem że w przyszłości pewnie tak się zdarzy, że jeszcze spotkamy się przy jakiejś okazji i wymiana kontaktów będzie czymś naturalnym...

Owszem, pan Krzysztof potrafił mnie rozśmieszyć swoimi występami (podobnie jak pozostali członkowie kabaretu RAK), w sumie nie rozumem ludzi, których nie rozśmiesza taki bezpośredni rodzaj humoru, humoru z życia wziętego, prześmiewnie lecz inteligentnie przekazanego i tak - głównie z życia u nos na Ślonsku! Powiem odwrotnie, nie potrafię sobie wyobrazić jak można się nie śmiać z jego łosprowiania!

_________________

Przed tamtym występem poprosiłem pana Krzysztofa, że chciałbym go sportretować, przerwał toczone za kulisami rozmowy i choć czas go naglił, natychmiast był do mojej dyspozycji. Dziękuję! 

Komentarze

Popularne posty