ELka
Niedawno uświadamiałem sobie fakt że wspólnie z żoną nie było mi już dane doświadczyć frajdy jaką dawała przejażdżka Elką ponieważ kolejka już była wyłączona z eksploatacji. Pamiętam swoją ostatnią przejażdżkę po 15zł/os. za trzy odcinki. To była wg mnie najlepsza atrakcja parku, chwila oderwania się od rzeczywistości i od ziemi, na którą co jakiś czas nawet całkiem spontanicznie człowiek mógł się zdecydować. Ileż trzeba było do tej chwili? Minimum - po prostu w biegu siadało się na twarde drewniane ławeczki i jechało z pełnią radości nad parkiem. Właśnie z tej stacji „Wesołe miasteczko” zwykle zaczynało się cały trójkąt. Wątpię że będąca wciąż w fazie wielkich planów i koncepcji nowa Elka zastąpi tą starą, jeśli w ogóle powstanie – nam pamiętającym starą parkową Elkę na pewno nie zastąpi! A skąd autorze ten twój sceptycyzm? No cóż, jak głosiły hurraoptymistycznie nagłówki gazet od sierpnia 2010 roku nowa kolejka miała już kursować…
Kochałem Elkę również. Choć za dorosłego trzymałem się w myślach za głowę, jak była niebezpieczna: zamykanie chodziło czasami nieporadnie i wciąż miałem wrażenie zagrożenie spadnięciem; poza tym to wsiadanie po uderzeniu ławką w tyłek ;o) Może przesadzam...
OdpowiedzUsuńNie zastąpi na pewno! http://joannanowicka.blogspot.com/2010/05/elka-wasciwie-to-co-z-niej-zostao-w.html
OdpowiedzUsuńRafał, nie wiem ale chyba przesadzasz :)
OdpowiedzUsuńŚwietny cykl Joasiu, zapomniałem już że publikowałaś dzięki za przypomnienie!
W każdym razie wypada nam czekać aż coś wreszcie ruszy z tą nową ELką, bo ileż można spacerować po parku od budki z piwem do kolejnej...
Pozdro