przyszłość mniej wyraźna

Wracałem do domu autobusem, 4go stycznia była wielka śnieżyca, uwieczniłem telefonem gmach, który za kilka miesięcy miał zacząć znikać z powierzchni centrum miasta. Pomyślałem wtedy i tak sobie założyłem, że to będzie jedyne zdjęcie jakie mu zrobię... Tamten rok zaczynał się dobrym startem z konkretnymi planami zarówno wiadomymi jak i zaskakująco niewiadomymi - co podsumowałem w grudniowym wpisie. Ten rok wciąż jest jakiś niepewny, jak bym ciągle trwał na cholernym falstarcie, tak jest też dlatego, że dwa "parszywe elektrony" skutecznie spieprzyły mi końcówkę poprzedniego - zdziecinniały gówniarz, którego krętactwa tym razem wylały się na nieświadome kilka osób, i ten drugi - fajny gość - który wciąż oddaje mi w ratach DRUGĄ ratę! Kolego M. długi spłaca się do końca roku, tak nakazuje przyzwoitość i dobre wychowanie, co najwyraźniej jest kurwa w dzisiejszych czasach jakimiś abstrakcyjnymi wartościami.
Jutro jadę na kilka zdjęć i liczę, że nieco przyprószy białym.
Koniec transmisji.

Komentarze

Popularne posty