T B

 "Gdy nie można mocą żadną..." tamowanych przepchnąć drzwi - wyszło prawie jak w piosence Perfectu :)

TB, czyli tamy bezpieczeństwa w górnictwie podziemnym, regulują przepływ powietrza w wyrobiskach. Zwykle są to zamknięte śluzy - wchodzisz pchając (albo ciągnąc) z oporem wrota, one trzasną za tobą z hukiem, bo w śluzie jest różnica ciśnień, następnie pchasz (lub ciągniesz) wrota wyjściowe także z oporem, gdyż wchodzisz w inny prąd powietrza. W ten sam sposób przez tamy przejeżdżają kolejki podwieszane, czy składy szynowe. 

Wiele lat temu na kop. Śląsk, sympatyczny BHPowiec, który mnie oprowadzał po dole krzyczy do mnie (krzyczy, bo w śluzie panuje spory hałas właśnie z prądu powietrza) "Czimej gowa"! Nie skumałem o co mu chodzi i zacząłem wychodzić przez wrota ze śluzy i nagle mój kask wyfrunął mi z głowy na kilka ładnych metrów wprzód*! Więc kupa śmiechu i wspomnienie gotowe! Oczywiście to tylko sytuacja graniczna, podobnie jak niemożność otwarcia drzwi w jedną osobę, zwykle tamy dość łatwo się otwiera / popycha - to zależy od regulacji prądów powietrza, już chopy od wentylacji się na tym znają!

* kask by mi nie pofrunął, gdybym mocował na nim lampkę, bo trzymałby go kabel, ale przenigdy tego nie robię, lampka ma luźno wisieć przez ramię, żeby można nią "pomalować światłem" podczas niektórych naświetleń - gdy w chodniku ćma jak w rzici  ;)

Komentarze

Popularne posty