po Polsce 2012 - czyli kartka z kalendarza

Dziś młodzi mieszkańcy Łagiewnik są o dwa lata starsi. To był 17 czerwca, niedziela i było ciepło, dzień wcześniej Polska "pojechała do domu" z Euro. Jeździłem na rowerze w poszukiwaniu jakiegoś motywu przegranego Euro i znalazłem! To tak w kontekście do trwającego Mundialu. A dziś nudny ten mecz Niemców był, nie to co z Ghaną! Pamiętam też piękny, wygrany finał Niemców na Mundialu w 90roku. Mecz oglądałem będąc na wakacjach we Wiśle - wprosiliśmy się męskim gronem do znajomych gospodarzy na Parteczniku, bo tylko tam w pobliżu był kolorowy telewizor odbierający przyzwoity obraz z anteny! :)

Komentarze

  1. Dobrze, że wróciłeś...
    A ja wspominam np. finał Anglia - RFN (4:2 po dogrywce) z roku 1966, oglądałem na Węgrzech, ale tego to już nawet najstarsi górale nie pamiętają ;-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki :)
      Mój pierwszy zapamiętany dobrze Mundial to była Espana 82, miałem nawet koszulkę z naprasowaną "pomarańczą" i namiętnie przerysowywałem stadiony w widoku z góry na podstawie folderu, który miał tata. Za czasów Argentyny 78 też byłem już na świecie, ale nie pamiętam żadnych transmisji, jedynie breloczek od taty z gumową maskotką mistrzostw - taki człowieczek w kapeluszu z nogą na piłce, a w jednej ręce trzymał chyba brzytwę? :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty