Ewa basztowa

  O tego typu modernizacjach wspominałem choćby na przykładzie szybu Jagiełło z KWK Mysłowice, ale był to przykład absolutnie zapomniany przez historię! Widać go było na ledwie dwóch krążących w obiegu zdjęciach, a także we wnętrzach tej nieistniejącej już zabudowy, o czym pisałem w tamtym tekście. 

Natomiast w przypadku wciąż istniejącego (i działającego) szybu Ewa po kopalni Szombierki*, sytuacja jest o wiele bardziej jaskrawa. W tym wypadku starych zdjęć i pocztówek jest pod dostatkiem, a na tych najstarszych widać, że kopalnia pierwotnie posiada dwie wieże basztowe (malakovy) – odpowiednio dla szybu Kaiser-Wilhelm (później Krystyna) oraz Hohenzollern (później Ewa) Skupię się jednak na Ewie – nie ujmując pięknej Krystynie – ale to właśnie w zabudowie nadszybia tego szybu ocalała praktycznie w całości ta pierwotna baszta z 1873 roku! Jak ta murowana baszta wyglądała pierwotnie zobaczymy na starym zdjęciu z początku XX wieku, które znalazłem na Fotopolsce. Ono też znakomicie nadaje się do porównań ze stanem obecnym zabudowań szybu Ewa, w którym mury samej baszty wciąż dają się odczytać, bo po prostu po obu stronach dobudowano do nich mury (już nie tak potężne) powiększonej hali nadszybia, a stało się to w latach 30 XX w. gdy modernizowano szyb i wybudowano znacznie wyższą stalową wieżę wyciągową, która jednak nie jest tą samą, jaką mamy współcześnie. 

Wracając jeszcze do potężnych murów pierwotnego malakova Ewy – we wnętrzu także jesteśmy w stanie je odróżnić od później dobudowywanych ścian hali zrębu i nadszybia. W murach tych pozostały także potężne kotwy stalowe pierwotnej ramy podestu kół linowych oraz ślady zamurowanych okien. Jeśli chodzi o sygnatury stalowych belek – a na ich wypatrywaniu mam po prostu świra – to dostrzegłem jedynie HUTA KOŚCIUSZKO, ale to już czas powojennych modernizacji, gdyż w międzywojniu ten chorzowski gigant sygnował swoje belki jako KRÓL.HUTA.



I to by było na tyle, gdyby nie fakt, że zmodernizowana pod koniec lat 60 wieża wyciągowa szybu Ewa, posiada jedno z najdziwniejszych rozwiązań jeśli chodzi o układ lin urządzenia wyciągowego. Otóż na pierwszy rzut oka, każdy w miarę ogarnięty pasjonat górnictwa (w tym ja) – stwierdziłby, że na wieży mamy układ kół jedno nad drugim w systemie dwulinowym (np. tak, jak szyb II kopalni Bielszowice, czy rozebrany niedawno I na Bożych Darach), istotnie jest to dwulin ale zaraz, coś tu nie gra, bo jak to możliwe, że każde z kół na jednym poziomie kręci się w odwrotnym kierunku? To właśnie wynika z tego nietypowego założenia lin, a zasadę jego działania przedstawiłem na schemacie, ponieważ trudno by to było wyjaśnić słownie. W każdym razie nawet pracownikom z oddziału szybowego zdarzyło się kiedyś popełnić błąd przy zakładaniu wymienianej liny - pomotlało się to wszystko, i trzeba było powtarzać robotę :)


W każdym razie te zabudowania wzbudzają mój entuzjazm, ponieważ zachowały w sobie historię licznych przemian, usprawnień i modernizacji, a to wszystko trzyma się razem od 148 lat. Tak, ten zachowany malakov szybu Hohenzollern jest starszy od choćby wolnostojącego szybu Andrzej w Rudzie-Wirku z 1890 roku, dlatego powyższym tekstem postanowiłem go uczynić nieco bardziej rozpoznawalnym. Współcześnie, gdy pada hasło KWK Szombierki, to każdy ma na myśli piękną Krystynę, tymczasem obok zachował się o wiele starszy obiekt, sięgający samych początków tej kopalni, i paradoksalnie jego stan wizualny jest znacznie lepszy od popadającej w coraz większą ruinę baszty szybu Krystyna.

* Obecnie szyb Ewa funkcjonuje w strukturach CZOK i zapewnia dostęp do pompowni wód dołowych, zlokalizowanych na poziomach 790 i 630 metrów pod ziemią.



Komentarze

Popularne posty