Janów - okolice najbliższe
Okolica najbliższa z którą identyfikuję się od dzieciństwa:
"Pawilon" - tak wszyscy mówią od zawsze na ten Społemowski spożywczak. Droga z prawej, to moja droga
do Podstawówki, więc w pawilonie czasem z kolegami kupowaliśmy jogurty wieloowocowe, potem zjeżdżaliśmy na nogach z oblodzonej góreczki - nasypu na którym stoi obiekt. Albo szliśmy pogonić się na "wielkiej płycie" z budowanego nieopodal osiedla we francuskim systemie budownictwa mieszkaniowego "Sigma". Pawilon przetrwał do dziś, choć zamurowano mu dwa duże przeszklenia od widocznej strony, jest czynny do 19stej.
Szpital. To kolejny relikt tego zapomnianego padołu. Szpitalem miał być od zawsze, a zaczęto go budować
kiedy zaczynałem pierwszą klasę, potem budowa ustała aż pod koniec podstawówki znowu ruszyły prace
rozbudowy obiektu (NRDowiec stał pierwszy, zabudowa z cegły i pustaków to drugi etap tej budowy) Budowę kontynuowała kopalnia Staszic. Potem przyszły lata 90te i jak wiemy wszystko się zesrało. Więc tak stoi do dziś i niszczeje.
"Wprowadzanie psów do lasu dozwolone tylko na otoku" - pamiętam tą tabliczkę, od zawsze
wisiała na tym drzwie przy ścieżce prowadzącej do naszego najbliższego lasu. Czym był ów tajemniczy
"otok" zastanawiałem się będąc bajtlem - wyobrażałem sobie że to taka mała łączka na skraju lasu którą
obiega po łuku ścieżka i że tam te pieski mogą się wybiegać, byle tylko nie wchodziły do lasu...
Oto dawne boisko klubu zapaśniczego RKS Siła Mysłowice, które dziś jest w zasadzie parkingiem.
Na nim graliśmy szpile jeśli tylko było komu grać. Bo uzbierać skład 2 na 2 czasem było dużym problemem
- ale takie są uroki mieszkania na zadupiu. Defaultowe składy były następujące: Ja z Grześkiem przeciwko
Krystianowi z Grześkiem (Motykusiem). Czasem wpadał Jacek Musiała i jego brat Marek, potem wyjechali do NRFu. Gdy nie było komu grać to jeździliśmy w kółko boiska na rowerach z Grzeskiem i dyskutowaliśmy
o sklejanych ostatnio samolotach, ludzikach (tajnych wojownikach) z Playmobilu, czy też o tym, który z nas
coś ciekawego nagrał z audycji Fabiańskiego...
Na nim graliśmy szpile jeśli tylko było komu grać. Bo uzbierać skład 2 na 2 czasem było dużym problemem
- ale takie są uroki mieszkania na zadupiu. Defaultowe składy były następujące: Ja z Grześkiem przeciwko
Krystianowi z Grześkiem (Motykusiem). Czasem wpadał Jacek Musiała i jego brat Marek, potem wyjechali do NRFu. Gdy nie było komu grać to jeździliśmy w kółko boiska na rowerach z Grzeskiem i dyskutowaliśmy
o sklejanych ostatnio samolotach, ludzikach (tajnych wojownikach) z Playmobilu, czy też o tym, który z nas
coś ciekawego nagrał z audycji Fabiańskiego...
do Podstawówki, więc w pawilonie czasem z kolegami kupowaliśmy jogurty wieloowocowe, potem zjeżdżaliśmy na nogach z oblodzonej góreczki - nasypu na którym stoi obiekt. Albo szliśmy pogonić się na "wielkiej płycie" z budowanego nieopodal osiedla we francuskim systemie budownictwa mieszkaniowego "Sigma". Pawilon przetrwał do dziś, choć zamurowano mu dwa duże przeszklenia od widocznej strony, jest czynny do 19stej.
kiedy zaczynałem pierwszą klasę, potem budowa ustała aż pod koniec podstawówki znowu ruszyły prace
rozbudowy obiektu (NRDowiec stał pierwszy, zabudowa z cegły i pustaków to drugi etap tej budowy) Budowę kontynuowała kopalnia Staszic. Potem przyszły lata 90te i jak wiemy wszystko się zesrało. Więc tak stoi do dziś i niszczeje.
Podstawówka - czyli typowa "Tysiąclatka" imienia Edwarda Żabińskiego czyli miejsce tak sobie lubiane,
a potem tak bardzo wspominane.
a potem tak bardzo wspominane.
wisiała na tym drzwie przy ścieżce prowadzącej do naszego najbliższego lasu. Czym był ów tajemniczy
"otok" zastanawiałem się będąc bajtlem - wyobrażałem sobie że to taka mała łączka na skraju lasu którą
obiega po łuku ścieżka i że tam te pieski mogą się wybiegać, byle tylko nie wchodziły do lasu...
Witam. Niestety nie znalazłem opcji kontaktu email.
OdpowiedzUsuńGenialna strona, z chęcią tu zaglądam, jest na czym zawiesić oko.
Jednak o 100razy lepiej oglądało się zdjęcia na ciemnym/czarnym tle strony. Miało to swój klimat. Super gdyby czarne tło wróciło. Pozdrawiam :)
Skoro rzeczywistość wokoł nas rysuje się coraz bardziej ponuro, więc niech teraz szata bloga będzie jasna, przynajmniej jakiś czas jak mi się odwidzi :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń