H. poza lokalizacją
I tak podświadomie wczorajszym wpisem wywołałem sobie ten dzisiejszy! Jadąc dziś autobusem 74 na X Śląski Maraton Fotograficzny przejeżdżałem obok no właśnie - gdzie ten Haldex dokładnie się znajdował?! Znów dałem się oszukać pierwszym spojrzeniem na miejsce, którego lokalizację dobrze znałem. To zawsze bardzo dziwne uczucie, gdy masz zakodowane, że coś wysokiego, charakterystycznego zawsze tam stoi, a teraz jest pusto! Oczywiście pierwotnie pomyliłem się i nie trafiłem "że to tu", byłem pewien, że tego doświadczę! Chciałem tego doświadczyć?
Poza tym na X Maratonie mogłem być na 5 z 7 prezentacji. Gdy mi się utrwaliło to, co oglądnąłem to stwierdzam, że najwięcej do myślenia dał pokaz Tomasza Wiecha - jakże kompletnie odmienna to fotografia, która jednak koduje się w głowie na dłużej, to coś w rodzaju zakodowania w głowie specyficznego brzmienia sprzętu audio (np. z Audioshow czy innych odsłuchów) - z początku wydaje się być takie sobie ale potem pamiętasz i myślisz już tylko o tym!
Poza tym na X Maratonie mogłem być na 5 z 7 prezentacji. Gdy mi się utrwaliło to, co oglądnąłem to stwierdzam, że najwięcej do myślenia dał pokaz Tomasza Wiecha - jakże kompletnie odmienna to fotografia, która jednak koduje się w głowie na dłużej, to coś w rodzaju zakodowania w głowie specyficznego brzmienia sprzętu audio (np. z Audioshow czy innych odsłuchów) - z początku wydaje się być takie sobie ale potem pamiętasz i myślisz już tylko o tym!
Komentarze
Prześlij komentarz