listopad we wrześniu
- czyli targi, czyli coroczny listopadowy weekend, w który nie fotografuję nieciekawych i smutnych klimatów :) I właśnie ten listopadowy weekend, w tym roku wypadł na przełomie sierpnia i września, co niestety nie wpłynęło na frekwencję odwiedzających. Zwykle po południu w sobotę, a w niedziele już totalnie od rana, z trudem można się poruszać po alejkach między stoiskami - taki jest tłum!
Tym razem luzik i powietrze hulało, więc pewnie większość wystawców przeklinała grudniową konferencję COP 24 w sprawie zmian klimatu - z powodu której targi musiały się odbyć teraz.
Komentarze
Prześlij komentarz