raport środka tygodnia
Generalnie od dwóch dni chodzę z głową w chmurach stąd nieobecność na blogu:) Dziś środek tygodnia, wyrwałem na rowerek bo od jutra popołudniowe narady, spotkania, odsłuchy itp. Więc dziś albo wcale… Przejazdem odwiedziłem między innymi Manhattan czyli Oś. Radockiego – pięknie zagnieżdżone skupisko bloków aż miło popatrzeć, ale tu nie chciałbym mieszkać – mnie marzy się Fabud! Napiszę o tym wkrótce. Stacja kolejowa Katowice-Piotrowice niemal krzyczy o unicestwienie i ukrócenie cierpienia tkwiąc w takiej demolce. Co tam dalej, odkryłem wielki samotny dom przy torach i wciąż zamieszkały, muszę się zastanowić nad odpowiednim ujęciem tamtejszych motywów. Przerwę na obowiązkowego Snickersa i Colę w puszce zrobiłem sobie w niesłychanie urokliwym miejscu – pod sortownią kopalni Wujek. Piękny widok przy leśnej ścieżce za wysokimi drzewami wyrasta żelbetowy monolityczny blok płuczki wydzielający specyficzny hałas pracujących płuczek i przesiewaczy, kapitalne miejsce! Wracając spotkałem Tomka, który dziś zapoznawał się z nowym obiektem do wyburzenia. Zaczynają go rąbać od trzeciego więc obowiązkowo wpadnę na materiał kilka razy. Potem zadzwonił sympatyczny miłośnik audio z Tychów i ucięliśmy merytoryczną pogawędkę o „klockach”, „paczkach” i kablach :) Poza tym pierwszy raz w życiu sfotografowałem Rondo Sztuki :))) Na koniec przejazdem zahaczyłem tak po prostu w jedno znane miejsce i to był szok – zaś mi ten Ślonzek wyburzają, praktycznie wszystkie domy na tej ulicy już są opuszczone i oficjalnie przeznaczone do rozbiórki. Arek nie zrobi już więcej zdjęć zaprzyjaźnionym tam romom – tego domu już nie było! Kilka moich motywów i innych kolegów z albumu też już jest historycznych. Kolejny materiał o odchodzeniu się szykuje. Tyle sprawozdania ze środka tygodnia.
Komentarze
Prześlij komentarz