Osiedle ogród

w sensie dosłownym - co widać na załączonym obrazku:)

A tak w ogóle to nie wiem o co mi dziś chodzi, może to kwestia jutrzejszego dnia, w którym czeka mnie wynoszenie gratów z biura, bo administracji się przypomniało o malowaniu pokoju po ubiegłorocznym zalaniu z dachu. Niby nic takiego - naprawa szkody i tyle, tylko że już jakiś miesiąc po tym zalaniu było to odmalowywanie umówione, więc grzecznie wszystko wtedy powynosiłem i przyszedł nasz biurowcowy pan konserwator (taki typowy pan Staszek od wszystkiego) i kategorycznie stwierdził, że ma lęk wysokości i nie będzie paradował na drabinie na wysokości ~3,70m (no coś jak u Chmielewskiej!). Chcąc, nie chcąc musiałem zapieprzać z powrotem z tym całym majdanem do brudnego, zalanego biura przeklinając człowieka za wszystkie zło świata [ech dlaczego w życiu nie można nacisnąć CTRL+Z ?!] Teraz ma przyjść firma (czyli zapewne kilku podobnych  panów Staśków) i nie bać się wysokości!
Wczoraj odwiedziłem SARP, gdzie odbyło się spotkanie poświęcone wydawnictwu Filipa Springera "Źle urodzone". Atmosfera znakomita, luz, merytoryczna dyskusja, fotografia i najlepszy punkt programu: wiele jakże trafnych, prawdziwych i mocnych słów wypowiedzianych przez Aleksandra Frantę - Bezcenne!

Komentarze

Popularne posty