nic ino sie zaszczelić!
Początek wakacji dziś, pierwszy dzień miesiąca też i jakaś klęska w tym dniu wisi, choć jeszcze nie totalna, a częściowa. Koledze np. nagle zniknęły wszystkie ikony z pulpitu i menu start po tym, jak rzekomo kliknął na zgłaszany komunikat o ochronie przez antyvira... A mnie teraz sypie się zewnętrzny WDek sygnalizując akurat błąd odczytu katalogu LR'a (i niemożność żadnych operacji dyskowych na nim), na szczęście przytomnie po kilkugodzinnej wczorajszej pracy zrobiłem baka na drugim dysku i straciłem jedynie kilka obrabianych później ślubniaków (z sobotniego wesela) Takie dni jednak zdarzają się nie pierwszy raz i są potrzebne - powodują bowiem przyhamowanie pędu codzienności czy zapatrzenia się na pierdoły wprowadzając chwilę rozsądnego myślenia, wyciągnięcia wniosków i takiego "miękkiego" resetu. Tak więc wyłączam teraz te wszystkie klamoty i idę sobie już dziś z ynterneta...
To Ty robisz też ślubniaki??
OdpowiedzUsuńnie robię, ale ktoś się bardzo uparł i zaklepał pok wcześniej i nieodwołalnie :)
OdpowiedzUsuń