marsz

W marszu RAŚ uczestniczyłem pierwszy raz, decyzja była spontaniczna, ale przemyślana - zrobić jedno zdjęcie potrzebne mi do rodzącego się aktualnie w głowie fotokastu. Zdjęcie zrobiłem, filmik i dźwięki nagrałem. W sumie takie "kulisowe" uczestnictwo w tym marszu przypomina mi procesję w Lipinach, idziesz z boku (w przenośni), patrzysz swojego, spotykasz znajomych fotografów i wymiksowujesz ich ze swoich ujęć - a oni ciebie ;) Fajnie to prowadził Marian Makula, zawsze lubia jego humor i sposób bycia!











Komentarze

Popularne posty