* Stealth Reporter

No i szlag! Przyzwoita torba na aparat, to podstawa, takim minimum była dawniej seria Stealth Reporter od Lowepro (jakościowo - to coś jak Velbon w świecie statywów - czyli nie klasa Manfrotto, ale przyzwoite). Lubię tego szmatławca, ma chyba ze 12 lat albo więcej, drugi już pasek, bo w pierwszym prawie przetarłem zaczepy! Przeżył wiele metrów nad ziemią, wytarzałem go pod ziemią na wszelkie możliwe, a nawet niemożliwe sposoby! Ogólnie zawodnik nie do zdarcia, można wrzucić do pralki (koniecznie zawiniętą w ręczniku) i wyjąć prawie-nówkę... Oczywiście z czasem zawodzi najsłabsze rozwiązanie - rozwiązanie bez prawdziwego patentu. Od wielu lat ten główny zaczep i tak już miałem tylko z jednej strony, a wczoraj ułamał się z drugiej - uniemożliwiając zapięcie. Firma już nie produkuje tej serii, i w ogóle w tym czasie nie mam ochoty wydawać kilku stów na takie sprawy. Więc znalazłem prowizorkę! Te torby ogólnie są tak projektowane, że ta klapa może być ciągle niezamknięta, podczas normalnego użytkowania żaden klamot nie wypadnie, a noszę w niej zawsze np. tele z nałożoną osłoną (spora wysokość) i nic, nigdy nie wypadło! Oczywiście należy ją zapiąć np. przy wchodzeniu / schodzeniu po drabinie czy przewożeniu w bagażniku itp. Więc na czas takiego przenoszenia, czy przewożenia użyję zapinki ze smyczy, chodzi tylko o spięcie tych dwóch elementów zasuwki, a może jeszcze wymyślę jakiś szybszy patent. Ostatecznie w torbie są jeszcze zamki. Generalnie trochę #smutekwkopalniołowiu :(



Komentarze

Popularne posty