dom pod hałdą
Hałdę pokopalnianą na granicy Chorzowa i Siemianowic
odkryłem dzięki fotografiom Zbyszka Sawicza z cyklu „Ballada o Hałdzie” podczas wystawy w Muzeum Śląskim w 2009 roku. Ten ciekawy reportaż ukazywał codzienność
na hałdzie kamienia kop. Prezydent w latach 70tych. Na jednym ze zdjęć pokazano
ogrom hałdy dosłownie pochłaniający mieszkalny budynek, od razu zadałem sobie
pytanie czy ten dom jeszcze istnieje ale nie znalazłem go będąc tam po raz
pierwszy z resztą teren był niebezpieczny, bo hałdy akurat w tym czasie się
paliły, z resztą smród procesu koksowania (lub bardzo podobny) panował w całym
tamtym rejonie przez długi czas. Na Zumi znalazłem taki samotny budynek na
granicy Skansenu i WPKiW, stał na końcu ulicy Wycieczkowej. Hałda częściowo już
zrekultywowana i ugaszona faktycznie dalej piętrzy się w tym miejscu tuż przy samym
budynku, ale ten zamieszkały wciąż dom to raczej nie ten ze zdjęcia Sawicza.
Tamten budynek ze zdjęcia różnił się wizualnie i przypuszczam, że hałda jednak ostatecznie
go pochłonęła. Ale to miejsce i tak jest malownicze na swój sposób, a szczególnie
pięknie wyglądało właśnie jesienią bo wszystko pokrywały wielkie twarde żółte liście,
do tego bliskość Skansenu podkreśla jakiś taki węzeł, gdzie spotykają się
pozostałości różnych epok.
Komentarze
Prześlij komentarz