Ucięta ankra - czyli mityczne 3%
#podwpływemimpulsu #nophoto #wołanienapuszczę
Dziś będzie moje wołanie na puszczę. Problem (dla mnie?) wydaje się istnieć od zawsze, wydaje się też być banalny, trywialny na tyle, że mało, kto robi z tego problem! Za każdym razem, i już na samą myśl nachodzi mnie wkurw z tego powodu, że znowu pan roszczeniowy - autor - będzie stwarzał jakiś sztuczny problem, dopytywał, wypytywał przez telefon, a oni i tak nic na to nie poradzą i zrobią jak zwykle - jak zwykle robi maszyna. Mamy 21 wiek, technologie, satelity, drony, elektronikę precyzyjną - o, o to właśnie to. Więc dlaczego do jasnej cholery, maszyny wykonujące odbitki na papierze często / zawsze / zazwyczaj / z pewnością upierdolą z kadru ów mityczne 3%? Przecież to jest totalny brak szacunku dla czyjejś przemyślanej pracy czy przyjemności, otóż tak właśnie drodzy nieświadomi - mój kadr jest w 100% mój i nikt nie ma prawa pozbawiać go z automatu 1, 2 czy 3% zawartości. Dlaczego maszyna nie może przenieść 1:1 obrazu z pliku na papier, przecież to nie jest żadna chemiczna, ręczna ciemnia z powiększalnikiem, to się odbywa cyfrowo - zerojedynkowo pobierz dane i zerojedynkowo dalej je przekaż, no i przekazuje, za to mechanika precyzyjna odpowiedzialna za wydruk i tak swoje przytnie. Poprawności nie gwarantuje nawet przygotowanie pliku o dokładnych wymiarach dla maszyny LABu, bo już wiele lat temu wojowałem z Fotonetem, podobnie jak fakt, że odbitki czarno białe bywały tint-owane niedopuszczalnym brązem, czy zielenią! Ostatnio zlecałem wydruk kilku prac na płytach pcv w druku UV, i też dzwoniłem, prosiłem, pytałem, kazano mi przygotować pliki na spad z +3mm zapasem. Ale jak u diabła zrobić zapas - naddatek ze 100% kadru, ktoś czai tą niedorzeczność? 100%, to 100%, nalegałem tak długo, że pani powiedziała, że graficy sami sobie to dodają, a wydruk będę miał dokładnie taki, jak chcę, czyli 100% w proporcjach 3:2. I wiecie co? Dało się! Otrzymałem plansze 60x40, czystego kadru, bez żadnego przycięcia.
A co do tego wspomniana w tytule ankra? Normalnie, zleciłem dziś w szybkiej potrzebie kilkanaście odbitek 15x10 w Fotojokerze, wydruk na miejscu, oczywiście z bonusem -3% zawartości kadru, dlatego ankra na styku z lewej nie zachowała się :/
Dziś będzie moje wołanie na puszczę. Problem (dla mnie?) wydaje się istnieć od zawsze, wydaje się też być banalny, trywialny na tyle, że mało, kto robi z tego problem! Za każdym razem, i już na samą myśl nachodzi mnie wkurw z tego powodu, że znowu pan roszczeniowy - autor - będzie stwarzał jakiś sztuczny problem, dopytywał, wypytywał przez telefon, a oni i tak nic na to nie poradzą i zrobią jak zwykle - jak zwykle robi maszyna. Mamy 21 wiek, technologie, satelity, drony, elektronikę precyzyjną - o, o to właśnie to. Więc dlaczego do jasnej cholery, maszyny wykonujące odbitki na papierze często / zawsze / zazwyczaj / z pewnością upierdolą z kadru ów mityczne 3%? Przecież to jest totalny brak szacunku dla czyjejś przemyślanej pracy czy przyjemności, otóż tak właśnie drodzy nieświadomi - mój kadr jest w 100% mój i nikt nie ma prawa pozbawiać go z automatu 1, 2 czy 3% zawartości. Dlaczego maszyna nie może przenieść 1:1 obrazu z pliku na papier, przecież to nie jest żadna chemiczna, ręczna ciemnia z powiększalnikiem, to się odbywa cyfrowo - zerojedynkowo pobierz dane i zerojedynkowo dalej je przekaż, no i przekazuje, za to mechanika precyzyjna odpowiedzialna za wydruk i tak swoje przytnie. Poprawności nie gwarantuje nawet przygotowanie pliku o dokładnych wymiarach dla maszyny LABu, bo już wiele lat temu wojowałem z Fotonetem, podobnie jak fakt, że odbitki czarno białe bywały tint-owane niedopuszczalnym brązem, czy zielenią! Ostatnio zlecałem wydruk kilku prac na płytach pcv w druku UV, i też dzwoniłem, prosiłem, pytałem, kazano mi przygotować pliki na spad z +3mm zapasem. Ale jak u diabła zrobić zapas - naddatek ze 100% kadru, ktoś czai tą niedorzeczność? 100%, to 100%, nalegałem tak długo, że pani powiedziała, że graficy sami sobie to dodają, a wydruk będę miał dokładnie taki, jak chcę, czyli 100% w proporcjach 3:2. I wiecie co? Dało się! Otrzymałem plansze 60x40, czystego kadru, bez żadnego przycięcia.
A co do tego wspomniana w tytule ankra? Normalnie, zleciłem dziś w szybkiej potrzebie kilkanaście odbitek 15x10 w Fotojokerze, wydruk na miejscu, oczywiście z bonusem -3% zawartości kadru, dlatego ankra na styku z lewej nie zachowała się :/
Komentarze
Prześlij komentarz