wiele x M.
Wczoraj nie blogowałem, mimo znaczącego święta. Nawet nie miałem nic aktualnego w temacie. Owszem mistrz Pan Henryk, już tydzień temu powywieszał na drzewku wiele mikołajków z numerkami - i nikt ich nie ukradł! To miało związek z darmowym strzyżeniem dzieciaków w Mikołaja. Motyw niby niecodzienny, ale jakoś nie miałem mocy i weny, żeby go "zdjąć" :) W tym moim mieście, ogólnie wszystko jest szpetne, albo po prostu zaniedbane w ciul! Szpetota potrafi mieć swój klimat i wdzięcznie się komponować - o czym wiemy np. Michał i Ja, natomiast zaniedbanie w sensie, który mam na myśli, to już strefa syfu po prostu. A syf nigdy nie komponuje się w kadrze! Ale o czym to ja chciałem?
Tymczasem dziś, wczesnym rankiem, na Wirkowskim werdonie - znalazłem wielu Mikołajów, zamiast wielu prezentów ;)
Komentarze
Prześlij komentarz