Co dla Ciebie…

Duch Poltergeist - czyli Duch z Patrickiem ?

Pamiętam, gdy poprosiłem mamę, by rozglądnęła się na naszym mysłowickim targu* za kasetą z jednym filmem - „Duch” - podobno świetny horror, kuzyn bardzo mi polecał oglądnięcie tego filmu, jako pozycji obowiązkowej! Na targu stał wówczas jeden, czy dwóch gości ze stolikiem kaset, takim przykrywanym ceratą w razie deszczu (czy nikt nie zrobił zdjęcia?) Wróciłem ze szkoły, będąc zaciekawionym, czy mamie się udało, w co szczerze wątpiłem! Błąd, tak nie doceniać zaradności mamy! I proszę, dostaję do ręki przyzwoitą kasetę marki SCENA, z naklejką o nadruku „D U C H” chyba z dopiskiem NOWOŚĆ, co mnie trochę zdziwiło, ale nowość w sensie „niedawno spiraconej” sobie pomyślałem. Kompletne zaskoczenie nadeszło podczas projekcji, hmm Patrick Swayze w takiej produkcji, dziwne, kuzyn nie wspominał, że tam grał?! No ale lećmy dalej, duch już jest, ale gdzie rodzina, gdzie ten nawiedzony dom, fabuła zdecydowanie nie skręca w tym kierunku WTF?! Takie to były czasy, dziś grzebniemy w necie, w Wiki, Filmwebie itp. I już wiadomo wszystko o każdej produkcji, wtedy defaultowa rzeczywistość - o ile ktoś nie był koneserem kina - ograniczała się do informacji głównie zasłyszanych np. o fajnym filmie o takim tytule… Paradoksalnie nieświadomość / niewiedza mojej mamy sprawiła, że bez żadnego problemu udało jej się kupić kompletną wówczas nowość na rynku filmów VHS w 1990 roku - film „Uwierz w ducha” i w nawet niezłej kopii ! :)  Sam film z Patrickiem oceniłem tak sobie, to jednak bardziej dla kobiet była produkcja, nigdy też nie przepadałem za Whoopi Goldberg, jej poczucie humoru kompletnie do mnie nie trafia, a wręcz tylko irytuje. Poza tym nie lubię kobiet, które całe życie pokazują się (maskują się?) pod stosem szmat, oglądasz tylko twarz, a przez ten ubiór nie wiesz, jaką aktorka ma figurę i to niedopowiedzenie ciągle człowieka irytuje, nie pozwala ocenić całokształtu postaci. Do Pań o podobnym podejściu zaliczyłbym też Marylę Rodowicz czy Majkę Jeżowską, no sorry nie kupuję takiego image. Czasy filmów na VHSie będę wspominał zawsze chętnie, bo one są wryte w tamtą epokę przemian, więc pewnie nie raz będę tu wracał, do tych wspomnień, oraz nieskończenie będę poszukiwał oznak tej pięknej przeszłości - na złuszczonych szyldach, ścianach i zakamarkach współczesnej rzeczywistości. 

Powyższy tekst miałem przygotowany już od dwóch miesięcy, za sprawą dopełnienia zdjęciowego  - konkretnym motywem, fantastycznie zachowanym z tamtej epoki. O ile złuszczony szyld wypożyczalni kaset, także sam sobie znalazłem już rok wcześniej, to reklama napraw i przestrajania magnetowidów (wybranych marek) jest chyba jeszcze bardziej unikalną sprawą! Znalazłem ją dopiero w okolicach Wałbrzycha, a Michał musiał mi specjalnie zatrzymać samochód, żebym pobiegł to sfotografować! :) 

Wracając, do dzisiejszego tekstu, o wymianie kaset w realiach targowych (może przyjedzie czas na opis takiej wymiany na giełdach? ** ) - to takie qui pro quo, bo konkretniej wspominałem - czy nawet żegnałem - już wspaniałą epokę VHS wiele lat temu. Nie bez powodu jednak o niej dziś przypominam, gdyż na YT pojawił się kilka dni temu rewelacyjny film dokumentalno - wspomnieniowy, o początku / złotych latach i agonii giełd komputerowych w kraju. W nim także przeplata się wątek wymiany kaset VHS i w zasadzie wszystko tam już powiedziano - no kurde tak dokładnie było! Materiał ma prawie 2 godziny oglądania, ale dla kogoś, kto wychował się w tamtych czasach, to wspaniały wehikuł czasu. Potwierdzam w 100% TAK TO WŁAŚNIE BYŁO i polecam oglądnąć wszystkim zainteresowanym, a młodszym też - na zasadzie ciekawostki z życia „rodziców” :)

*chodzi o wtorkowy targ, przy Mikołowskiej, w którego miejscu zrobiono potem parking, postawiono Plusa (czyli dziś Biedrę) i blaszaka Tesco
** w ewentualnym takim blogowym wpisie o wymianie kaset VHS, nawet nie muszę pisać wyjaśnień, bo wszystko zwięźle powiedziano w filmie..