Pump Up the Volume
czyli Kac ChorzOFF ;)
I w związku z tą obserwacją przypomniał mi się utwór grupy MARRS o tym tytule (film z Christianem Slaterem też był świetny), ponieważ gdy usłyszałem go po raz pierwszy w radio - zapewne fragmencik na przełomie 80/90 - to mnie zaszokowało. To było coś absolutnie nowatorskiego, ten bit, drajw, ten duszny "mielący się" klimat..., coś w tym było, bo nie bez powodu ten singiel zdobył światowe listy i liczne nagrody muzyczne.
Komentarze
Prześlij komentarz