Biadacz
To jest taki "plejs" na tym świecie, a dokładnie w Chorzowie Batorym, o którego istnieniu pewnie niektórzy woleliby zapomnieć. Nie wiem czy to miejsce też nazywają Trójkątem bermudzkim, ale patrząc z zewnątrz okiem jakiegoś uprzedzonego obywatela zapewne ma ono aspiracje do takiego miana. W tą słoneczną październikową niedzielę spędziłem tam pół dnia na dokumentacji fajnego eventu, ale o tym kiedy indziej. W kamienicy przy Piekarskiej 12 gdzie za dziecka mieszkała moja żona wyskoczył na mnie lokator z tekstem "czy mam zezwolenie żeby tu fotografować i że zaraz zadzwoni do właściciela tej kamienicy. No i zadzwonił, a ja w tym czasie sfotografowałem motyw światła wpadającego przez okno z witrażem na półpiętro. Wyszedł właściciel - wiekowy starszy Pan, który wyglądał na bardziej wkurzonego że nadgorliwy lokator przeszkadza mu rano w niedzielę niż obecnością mnie - "obcego" z aparatem. Ostatecznie machnął ręką na to że tam fotografowałem. A co tam jeszcze z życia dzielnicy, młodzi siedzą przy piwku przy ładnym tartanowym boisku które fundnął im Kopel, czasem myknom krótki szpil... W oknach koty i mieszkańcy dziwują się co się to odbywa dziś w ich dzielnicy - zaś chodzom i kamerujom jacyś z telewizji? Czasem przemknie jakiś "tuning" z oczywistym pomrukiem zkustomajzowanego auspufa. A chodź Pan tu sfilmować jak nam piwnice zalewa, na ścianach grzyb...., te chlewiki za chwilę same się rozlecom! Nikt tu palcem nie kiwnie a czynsze po 400 złotych Panie w takiej ruderze... Tam pani kończy mycie Czinkłeczento... Na elewacjach dziesiątki anten satelitarnych wychwytują emisje lepszego świata mieszkańcom. A w kamienicy przy ul. Żelaznej spogląda na ten zapomniany świat figura świętego Floriana, patrona hutników. I tak tu leci każdy dzień jak ksero poprzedniego, jak to ktoś fajnie zaśpiewał.
Komentarze
Prześlij komentarz