Gliwice poranne









Pojechałem tam pociągiem Kolei Śląskich z biletem za 4złote, a czekając na pociąg w Chorzowie śmiałem się na głos czytając końcowy felieton Tyma w Polityce nomen omen o stanie polskiej kolei, ale w trakcie jazdy nie było mi do śmiechu jak oglądałem ten cały około-kolejowy syf za oknami pociągu. Dramat, po prostu dramat i aż bym tu sobie chętnie ...jego mać zaklął. Nawet szkoda o tym myśleć i zastanawiać się co to dalej będzie, bo to tak jakby zacząć rozmyślać na tematy typu "jak to jest, że coś jest nieskończone" albo o podróżach w czasie (to akurat uwielbiam!) - abstrakcja, koniec! W Gliwicach okolica przy dawnej hucie 1 Maja (gigantyczny pusty plac) też zaskakuje krajobrazami, a tu tory w drodze po zlikwidowanych tramwajach, resztki zabudowań - właściwie tylko frontowa fasada budynku po hucie, dalej ZNTK w rozsypce... A dawno temu czytałem o tym kanale kłodnickim, który przecinał centrum miasta a w którego miejscu przebiega teraz nitka ciepłociągu, obok na lewym (północnym) nabrzeżu kursowała także wąskotorówka, po której też dziś biegnie zabłocona dróżka, a w okolicy GZUTu znalazłem nawet resztki krzyża świętego Andrzeja. Ogólnie wypad bardzo udany, wkrótce dłuższy materiał z GZUTu.

Komentarze

  1. Kurde, świetne kadry! Jedne z Twoich najlepszych!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki:) Może po prostu warto czasem zrobić dłuższą przerwę od fotografowania!

    OdpowiedzUsuń
  3. Znakomite kadry, piękna symetria

    OdpowiedzUsuń
  4. świetna seria! a tego budynku na ostatnich zdjęciach będzie bardzo szkoda jak go wyburzą. ma taki piękny komin i okiennice (to ten przy torach zaraz, chyba że jakiś podobny znalazłeś ;) )

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak Macku, to ta zabudowa przy torach, dostrzegłem ją wcześniej z pociągu. Ogólnie to dramat z tą koleją w takich dawnych kolebkach ciężkiego przemysłu, szczególnie teraz jak nie ma zieleni to widać!

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety, wygląda to wszystko jakby tam jakiś nalot bombowy się zdarzył i wszystko w rozkładzie.
    Ostatnio po pracy robię wypady w tych rejonach, bo też wyburzają tam różne zabudowania. A od dawna obiecuję sobie nastawnie uwiecznić, które tam ciągle stoją w liczbie większej niż jeden :)
    Mnie najbardziej szkoda huty - zawsze mi się podobało jak w centrach miast uchowały się takie molochy, które jeszcze działają, zgrzytają, hałasują i z kominów dym wypluwają.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jedyny z dużych zakładów, który wciąż się trzyma w tkance miejskiej to rozczłonkowana na spółki Huta Batory, do dziś czekając na autobus, na pociąg czy spacerując do Tesco lub Lidla po zakupy usłyszysz ciężkie odgłosy obróbki stali. Ten zakład fantastycznie "oblewa" część miejską począwszy od północy, wschodu aż po zachód!

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgadza się. Chociaż mijam go od lat oglądając zza szyby pociągu to w jego okolicy raz tylko spacerowałem i to nie zaglądając w każdy zakamarek.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty