wesołych świąt komputerów

albo jakoś tak mam napisane na kubku do kawy w pracy:)



takie skrótowe sprawozdanie z sobotniej Nocy Muzeów. 8 bitowce są wspaniałe! A ja miałem do dyspozycji 1200tkę z dopałką na 040 a nawet 4000czkę z 060tką i soft: Deluxe Paint V i LightWave 3D 3.5, grałem też w gry - głównie Slam Tilt - pinballe, które zwykle nie chcą mi działać pod WinUAE :/ Fajnie było, ale 8 godzin przy jednak specyficznych dźwiękach komputerowych produkcji wystarczy!

Komentarze

  1. 4000 moje marzenie z początku lat 90tych, a potem był już PC, ale wówczas workbench wymiatał w porównaniu z win3 :-)

    niestety nie udało mi się namówić rodziny na komputery i spędziliśmy czas wśród strachów w skansenie :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o 4000 nawet nie marzyłem, widywałem / czytałem w prasie albo oglądałem je jako wyposażenie obsługi wizualnej ramówki w Polsacie - pokazywali kiedyś w programie Telekomputer. Do gier i ambitnych zabaw z oprogramowaniem wystarczyła 1200 z niezłą dopałką Blizzarda na 030 do 96roku - kiedy ze łzami w oczach i sporym psychicznym rozstrojeniem pożegnałem ten znakomity system :/

      Usuń
    2. Pamiętam jak na mojej 600 odpalałem emulator PC żeby w Pascalu i Turbo Vision pisać program sterujący programatorem EPROM, który był moją pracą końcową w technikum :-)

      Usuń
    3. emulator PCta (PC Task miałem) strasznie działał, jak rozwinąłeś menu w Norton Commanderze to ono na oczach "się rysowało" - taka była zawrotna prędkość! ;) Ja podczas pisania pracy dyplomowej też część graficznej oprawy robiłem na Amidze ale tekstową już u znajomej w Wordzie na pececie pisałem. Cudownie to były czasy, dzisiejsze pokolenie młodych NIGDY nie zrozumie za co my kochamy tamte czasy, bo to trzeba było przeżyć po prostu! :)

      Usuń
  2. sam swojej amigi nie miałem, tylko C64 - piękna sprawa!
    Dopiero po latach od znajomego pożyczyłem na kilka miesięcy Amigę 600 z zestawem gier (m.in rewelacyjny Moonstone lub Gobliins:) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo tak to było, że na A500 / 600 do samego końca wychodziły gry wielkich wytwórni o znakomitej grywalności i grafice natomiast co z tego, że układy graficzne AGA (zastosowane w A1200 i 4000) miały mnóstwo-nowe cudowne moce, skoro rynek gier nie zdążył się na nie przerzucić bo firma upadła na własne życzenie z resztą :/

      Usuń
    2. i chyba A600 miała wejście na coś, co polepszało dźwięk - coś mi świta przy okazji gry w Dune 2000, że jakaś płytka od dołu była otwierana i wkładało się tam 'coś' :)

      Usuń
    3. A pamiętacie podział: Atari ST dla muzyków, Amiga dla grafików :-D

      Usuń
  3. Maćku, od spodu się wkładało moduł rozszerzenie pamięci. Amiga mogła mieć allokowane dwa rodzaje pamięci: Chip i Fast, ta pierwsza zwana pamięcią dla układów graficznych (i muzycznych) domyślnie instalowana już na płycie głównej w ilości 1MB była także rozszerzana modułem do max 2MB, natomiast pamięć Fast to była ta prawdziwa i "dobroduszna" dająca swobodę działania aplikacjom - rozszerzalna do 8MB. Nie pamiętam, czy Fast też się w A600 rozszerzało tymi modułami od spodu czy tylko przez PCIMCię, który to standard był w tamtych czasach kompletnie niepopularny, bardzo kosztowny i w ogóle rzadki w kraju (cena i nowa technologia / miniaturyzacja)

    Tak ten urojony podział funkcjonował, ale dla mnie Amiga była od ST lepsza i w tym i w tym, wystarczy na Youtubie porównać Lotusa w wersji na A500 i ST, ten dźwięk z wersji ST to jakaś pierdziawka jest!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty