wspomnienie W W

Oprócz powyższej, sfotografowałem jeszcze dwie podobne odpowiednio, na otynkowanym murze innego budynku i na ceglanym chlewiku. Tamte owszem były mocno nadgryzione rdzą, ale tło pozostawało jeszcze fragmentarycznie neutralne, a napisy zachowały rys i kontury czarnej farby. Widząc jednak to powyższe coś pozostałe tam na tym rdzawym czymś - niczym opiłki chwycone magnesem na kształt liter - naprawdę serce mnie zabolało i ogarnęło totalne zwątpienie. Do czego to wszystko zmierza, jak się skończy, jak się ostatecznie przekształci, co z tego pozostanie w naszej pamięci? Dla przykładu "jak?" - rzeczona kopalnia z koksownią zachowała się w kadrach filmowych i nielicznych zdjęciach, poza tym jej teren, to nieużytki, nowoczesny inkubator i nawet potężna spedycja Biedronki. Zapytam, może retorycznie, czy ktoś wykonał już tak długoterminowy projekt fotograficzny, rejestrujący tak ogromne przekształcenia?

Komentarze

  1. Odniosę się nie do całego wpisu tylko do tego co na zdjęciu - świetna sprawa takie tabliczki. Mam też kilka takowych w kolekcji - na zdjęciach oczywiście, nie w szafie ;)
    Faktycznie, widząc takową w miejscu gdzie zakładu nie ma już od lat przychodzi chwila refleksji. U mnie na osiedlu też spółdzielnia w nazwie jest trochę reliktem - HGSM. Oby tego nigdy nie zmieniano. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty