Twarde chopy!

czyli KSRG life.







Mam kilku znajomych, którzy są ratownikami na dwóch kopalniach. Krzysiek był w pierwszym zastępie tam na dole, po wybuch na "Śląsku". A w któryś następny wolny weekend, siedzieliśmy u niego towarzysko, przy piwie, z wieczorną turą Buzz'a na PS3, śmiejąc się i zamawiając co nieco w telepizzy... Krzysiek sam zaczął opowiadać, miałem pełny obraz sytuacji, a wyobraźnia kreśliła mi makabryczne wizualizacje. To było akuratne porównanie z dwóch różnych relacji - tej autentycznej v.s pierdolenie niedoinformowanych dziennikarzy w kanałach info.
Zbychu - spotkałem go dziś na zdjęciach, po chwili zaskoczyłem, że to on, on też po chwili mnie skojarzył. To było jakieś 24 lata temu! Pamiętam go, mimo, iż nie był z naszej klasy, ale kumplował się z tymi najważniejszymi z naszej i jeździł z nimi na mecze Ruchu, co mnie dziwiło, bo był spoza śląska! O takich, jak Zbyszek mówi się po prostu wporzo gość, nic dodać, nic ująć :)

Ratownicy, to specyficzna i zwarta drużyna i np. ja - z zewnątrz - niekoniecznie rozumiem działanie w tej elitarnej grupie, no ale każda branża ma swoje wewnętrzne sprawy, zasady, reguły, których ci spoza nie czają - akurat znam to dobrze, bywałem... :)

Komentarze

Popularne posty