podJarreany

I znowu to się stało, byłem pewien, że mam wydarzenie pod kontrolą, a tym czasem znów przyszło mi wylewać żale - teraz, w tym wpisie! Także nie czytać, będzie tylko o tym - Polak niemądry po szkodzie!


Jadąc w piątek rano na targi, zerknąłem w Tidal’a i był - był już w całości, najnowszy album JMJ „Equinoxe Infinity” - więc hurraoptymistycznie zacząłem odsłuchiwać. Ale w naszych cudnych składach EIC nie udostępnia się wifirifi, a LTE / 3G rwało się na potęgę, w efekcie uniemożliwiając mi odsłuch całości (kilka tygodni wcześniej, były już w serwisie udostępnione dwa, a na koniec trzy utwory) Trudno, nie odsłucham teraz, ale na targach...


To małe kolejowe niepowodzenie, zwiastowało jednak dalszą klęskę. Targowa konferencja prasowa, to dużo gadania, ciekawego, jak i całkiem nudnego. Zagraniczna dziennikarka obok mnie, zajmowała ten czas robiąc na drutach (bynajmniej audiofilskich) Ostatnim punktem, było wręczenie Złotej płyty dla AMJ i - no właśnie, jeszcze do tego wrócę. Na zegarku zaczynało się robić późno, ok. 45 minut, do wizyty JMJ, a tymczasem moja ulubiona wokalistka, wrzuciła totalny luz i zaczęła opowieści, rodem z kuluarowych pogawędek! Wyszedłem.

Tymczasem pod salą odsłuchową, zebrał się już spory tłum, blokując w korytarzu  komunikację innym odwiedzającym. Niestety ci inni rzadko przechodzili - wszyscy zbierali się pod salą, oczekując wizyty JMJ! W końcu wyszedł przedstawiciel organizatora i poinformował, że w pierwszej kolejności wchodzą osoby z zaproszeniem. Czyżby w tym momencie znowu życie przywaliło mi w łeb?! Zaproszeniem, było posiadanie dowodu zakupu najnowszej płyty, owszem, wspominano na Fejsie, że będzie tego rodzaju selekcja i jak najbardziej się z tym zgadzałem. Kupiłbym nawet dwie te płyty, nie ma problemu, ale... Liczyłem - jak pewnie większość zgromadzonych - że to się odbędzie tu, teraz, na targach, tymczasem odbyło się wczoraj - przez net. Podobno w 15 minut poszły wszystkie bilety (odbiór płyt w sali), no i teraz szczęśliwcy znajdowali się w tłumie. Uznałem jednak za atut akredytacje dziennikarską i twardo czekałem dalszego rozwoju sytuacji. Tu chciałbym napisać, jak to wewnątrz było fantastycznie, jak brzmiał nowy album na najdroższym sprzęcie wystawy itd. Ale, nie dostałem się na prezentację - jak większość bez zaproszeń. Nie pomogły legitymacje, akredytacje - nie i nie - ochrona twardo wykonywała zalecenia decydentów zza drzwi! Teraz niby co, mam się pocieszać, że inni fotoreporterzy też nie weszli, że nie wszedł nawet wewnętrzny fotograf z Narodowego (sic!) ?! To strasznie słabe i prostackie myślenie, no ale fakty takie były i wqurw niemały. Cyrk skończył się po „lekko” 2 godzinach stania w tłumie, pod drzwiami sali. I teraz taka konkluzja, czy naprawdę nie można było zaprosić artysty na KP? Na co liczyli zapraszający, że przyjdzie z 15 osób, będzie fajny odsłuch i poniesie się w świat fama tego kameralnego wydarzenia. Nie, nie i nie moim zdaniem. To gwiazda światowego formatu, człowiek legenda i ja rozumiem, że można coś takiego zrobić - indywidualny przyjazd, kameralne spotkanie, ale moment, w dniu i o czasie trwania KP, to jest uważam obowiązek zaproszenia tam człowieka. Do tego w dniu premiery jego najnowszej płyty na rynku europejskim! Wyszedłby, powiedział kilka zdań, dalibyście „chwilę” fotoreporterom i po krzyku, wszyscy zaspokojeni, pal licho zaproszenia na odsłuch (dla wybranych) i tak w tym tłumie nie skupiłbym się na odsłuchu, doświadczaniu, delektowaniu się muzyką itp. Co z tego, że wnioski będą wyciągnięte na przyszłość, takie wydarzenie już się nie powtórzy. Przy całym szacunku dla organizatora, jego doświadczeniu, wiedzy w temacie audio, znajomościom organizacyjnym, że daje nam wszystkim wspaniałe trzy dni co roku - Panie Adamie, taka organizacja wizyty Jarre’a, to był największy kopniak w dupę, jaki ostatnio dostałem.



Komentarze

Popularne posty