2020


taki oto numer wpisu na blogu dziś nastał! Oczywiście jest to dość umowne, bo kilka razy obrażałem się na Bloggera i zamieszczałem miesiącami na Tumblr'ze - co jest równorzędne. No ale pizła jakaś okrągła cyfra, pokrywająca się z aktualnym (fatalnym) rokiem i "kwiaty" mi się należą!:) I teraz co, kończę z blogowaniem? Wątpię, bo np. vloga na YT nie mam zamiaru prowadzić, a przecież w zamierzeniu ten blog polega na publikacji zdjęć + ewentualny opis o czymś..., rzadko odwrotnie.
Owszem zbliża się jakiś limit pojemności konta Google, zapewne jest już dość blisko, ale nie będę się tym teraz przejmował (a kiedy?) Tymczasem czekają kolejne wpisy, a i zdjęć na bieżąco przybywa.
Od bloga - ostatnio bardziej cenię sobie Instagrama, ponieważ zakres oglądania jest bardziej "międzynarodowy" (hasztagi), dzięki temu, spotkało mnie też pewne wyróżnienie, ale o tym w swoim czasie. Sam Instagram również zmienił charakter - dawniej uważałem go za komórkowego spontana, a obecnie zamieszczam wyłącznie kadry małoobrazkowe, odpowiednio obramkowane, żeby nie skazić proporcji. Wszystkie wcześniejsze smartfonowe wrzuty zostały usunięte - ok. 700 zdjęć i wszystkie musiałem usuwać ręcznie, bo appka nie umożliwia hurtowego usuwania!:/ Również estetyka układu zdjęć na miniaturach stała się ważna, więc gdy ktoś zerknie w profil, to miniatury wyświetlą się w autorskim layoucie...
Ale wracając do Bloggera, a może postanowić jakieś zmiany? Np. blogowanie zdjęć bez tekstu, bez tytułu? Myślałem o tym wiele razy i ciągle biję się z myślami! A mam nawet uruchomiony inny adres z blogiem, który miał być tego typu "stykówką" z po prostu wrzucanymi zdjęciami z jednego wypadu / jednego dnia / pleneru - po prostu w kolejności, w jakiej zostały wykonane. Tylko stykówka, nic poza tym. Wpadłem na taki pomysł po przeglądaniu "Dokumentacji" Zofii Rydet, gdzie publikowane są kolejno skanowane stykówki negatywów - proste, a koherentne i historie na nich zawarte układają się same! Tylko narzędzia automatyzacji takiego publikowania są takie sobie, robiłem to bezpośrednio kojarząc konto Google z Lightroomem, ale potem musiałem i tak generować kolejne wpisy na Bloggerze - stąd numerki wpisów. Średnio mnie to przekonało i pomysł się zawiesił.
Także tyle gdybania i...  do następnego 2021 wpisu! :)

Komentarze

Popularne posty