Free his robots


I takie motywy uwielbiam odnajdywać, nazywam je przerywnikami lub tworzącymi oddech, bo taką pełnią rolę w prezentacjach lub albumach. Poza tym, te motywy zawierają w sobie oryginalną dawkę humoru. Humoru, który jest nieodłączną częścią grupy ludzi tam wówczas pracujących - niekoniecznie zrozumiałego dla osób spoza tego grona itd.

Aż mi się przypomniał jeden z najśmieszniejszych epizodów z kompletnie odjechanej kreskówki - pamiętanej z czasów osiedlowej kablówki, anglojęzycznego CN i związanego z tym dzieciństwa dzieciaków od siostry :D

Komentarze

Popularne posty