pod parą
Lokomotywa parowa porusza się tak cudownie-analogowo, podobne odczucia miałem fotografując maszyny wyciągowe w kopalniach. Te stare - elektryczne już co prawda - Siemensy, AEG, BBCe też chodziły z taką gracją i bezszelestnie, żadnego romplowania czy - nie daj boże klamorzastych przekładni!
A co do lokomotyw parowych, to moja pamięć zarejestrowała jedynie przejazd trasą Kędzierzyn - Kłodzko - Międzylesie, składem ciągniętym przez parowóz, oraz kilkanaście (lub więcej) parowozów, czekających na złom, które stały na skrajnym torze w Szopienicach, od wiaduktu nad Lwowską - aż po gmach ELBUDu.
Komentarze
Prześlij komentarz