Badyhaus stories [ Godzina W. ]
Niniejszym powołuję do życia tytuł roboczy, a może i docelowy - "Godzina W." Wiadomo której kopalni będzie dotyczył, nie wiadomo jednak, jak długo będzie nosił dopisek nieukończony, albo wciąż długoterminowy itp.
Mimo, iż klocek nowej łaźni był / jest betonową szkaradą, która wgryzła się w przepiękną Zillmanowską architekturę, jak obcy pasożyt, to miałem do tego obiektu jakiś sentyment. Pewnie dlatego, że stanowi on "moment przejścia" - czyli, że będąc w jego wnętrzach na pewno było się już za bramą - na kopalni, a to dawało kopa pozytywnych emocji i niewiadomych sytuacji, bo albo jechało się na dół, albo robiło powierzchnię. Taki point of no return - od nowych doznań i doświadczeń :) Gdy ją wyburzą, krajobraz Carmeru naprawdę ciekawie się odsłoni!
Komentarze
Prześlij komentarz