Favier
czyli sezon grzewczy rozpoczęty!
Na naszym osiedlu puścili ciepło w piątek, dziś od rana mnie ćmiła głowa, bo spałem w niedostatecznie nawietrzanym pokoju, a to ciepło z PECu, ZECu itp. jest tak wspaniale intensywne i dookólne. Dlatego uwielbiam blokowiska z PRLu, bo mieszkania w nich są przytulnie ciepłe! W przeciwieństwie, do węglowego c.o. z domowego pieca, w którym trzeba napalić, rozpalić, kontrolować by nie zgasło, uchylić, domknąć, by nie rozsadziło instalacji itp. A stare mury powiedzmy jednorodzinnej gierkowej kostki, czy "amerykanki" z lat 70tych i tak niedostatecznie to ciepło rozprowadzą. No ale przynajmniej się nagrzeją, więc w okolicy komina spalinowego najfajniej mieć pokój! Co innego gazowe c.o. - to gówno, nie ogrzewanie, to zimna energia, poza emiterem (grzejnikiem) nigdzie się nie roznosi. Dlatego chwalę te ZECe, PECe i zasilane przez nie blokowiska, te stare 4 piętrowe, gazobetony, ślizgowce, czy FABUDy.
Dziś jestem wyczerpany tFurczo, w nowej pracy koordynuję trzy projekty - jeden wielomieszkaniowy - więc odpracowałem przyszły piątek, bo wciąż jestem do tyłu o co najmniej dzień, którego nigdy nie odzyskam! Zdjęcia przełożone na najwcześniej piątek i tak to leci. A "Wszystkich Świętych ino patrzeć" - tak u mnie w rodzinie komentowano od zawsze upływ czasu :)
Byłem wczoraj co nieco na Industriadzie, mam przemyślany wpis, ale dziś mi się już nie chce.
A co to są faviery? Nazwa własna, albo żargon - żywcem zasłyszany od pracownika spółdzielni mieszkaniowej :) W każdym razie, to zdecydowanie najbardziej osobliwe słupki ogrodzeniowe, jakie w życiu spotkałem. Ciekaw jestem interpretacji tego motywu przez prof. Tobisa, gdyż jak mnie poinformował - zdecydowanie pasuje mu to do słownika A-Z !
Komentarze
Prześlij komentarz