Hi! mimo wszystko
Jak bardzo źle może zacząć się tydzień, a konkretnie poniedziałek?
Pomijając naprawdę niepożądane trwałe szkody - jak stłuczka itp.
Na przykład tak:
Jedziesz na materiał, umówiona poranna godzina, jesteś wcześniej, parkujesz nieopodal przy lokalnym centrum handlowym, by w ciszy i spokoju na pustym, oświetlonym parkingu doczytać rozdział interesującego kryminału... Gdy zbliża się umówiona pora wychodzisz z auta i tak nieszczęśliwie coś przyciskasz, że wszystkie zamki zostają zamknięte, trzaskasz drzwiami i... zostajesz na zewnątrz jedynie z książką w ręku! Klucz-karta w stacyjce, radio gra, samochód w gotowości wciśnięcia START, a smartfon w krzykliwym kolorze wisi sobie w uchwycie na desce rozdzielczej, mało? W bagażniku sprzęt i inne klamory - w tym laptop. Czy można gorzej się poczuć w tej jednej chwili? Wjeba totalna, pat, klincz w każdym następnym posunięciu, bo ryzyko włamania, kradzieży tylko smartfona (+zbita szyba) lub przy okazji całego auta, ze smartfonem i załadowanym sprzętem bagażnikiem, bo przecież kluczyk jest i radio gra... :/
Jaki ruch wykonać? I co byście na moim miejscu zrobili? Tak, tak właśnie zaczął mi się dzisiejszy dzień. W takich sytuacjach zawodzi wszystko, co upośledził współczesny tryb życia - nie pamiętam numerów telefonów, ale przecież mam je w chmurze w internecie - tylko skąd go wziąć i na czym, kto mi użyczy? Pytania można mnożyć. To była naprawdę pamiętna lekcja pokory!
W każdym razie, po kilku godzinach (mniejsza szczegóły moich desperackich działań w tym międzyczasie) Pan specjalista, po kontrolowanym włamie otworzył mi drzwi - co też kosztowało. Ale powiedziałem sobie nie dam się, tego dnia nie przekreśli taka wjeba, mimo wszystko podjechałem te 200 metrów dalej i zrobiłem ten materiał, nawet z ciekawszym popołudniowym słońcem!
Hi!
Komentarze
Prześlij komentarz