rekwiem dla M.

   W internetach rozpiska na kilkadziesiąt komentarzy o toczącej się rozbiórce. Popieram te, które mówią o ratowaniu obiektów autentycznie zabytkowych, a takich perełek na zakładzie A jeszcze kilka pozostało - to jest ważne, by nie popadły w ruinę i trzeba o tym głośno krzyczeć i wciąż przypominać! Oczywiście, że zakład B, to powojenne PRLowskie truchło, które dawno już miało zostać zaorane za bycie taką wizytówką miasta! A jednak i w jego wystroju znalazł się element symboliczny. To znane i charakterystyczne logo kopalni, moment jego "zgarnięcia" przez nożyce z wysięgnika maszyny wyburzeniowej miałem wyczekany, ale oczywiście marzyło mi się by odnaleźć go po upadku - podobnie jak symbol na Kleofasie (jeszcze nie publikowałem?) i na Centrum. Nadzieja zawsze musi być, ale jakie było prawdopodobieństwo, że ten akurat arkusz blachy wyląduje tak, by można go zidentyfikować?! A jednak, obserwowałem gdy spadał, że poleciał nieco dalej od budynku. Tak go zobaczyłem na ziemi, gdy po chwili zagarnęła ten blaszany bajzel pobliska koparka! Dobrze, że  wyszło z tego takie symboliczne pożegnanie Sas,a przy którego końcu nie byłem.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty