Ch 2 o złotej.
Wczesno poranny, letni spacer dla uspokojenia emocji i obaw, które miałem tego dnia co do realizacji pewnych wartościowych zdjęć.
Poranek na złoto, więc cały dzień też musiał się udać - tak też było, zaplanowane zdjęcia udane jak sobie zaplanowałem!
i ta czerwona Celica VI generacji na tym placu, musiałem wystawić jej noska, to dziś rzadkość na naszych drogach, a lubiłem te samochody oglądać w rajdach, podobnie jak V generację - wygrywały wtedy wiele OSów.
Przy letnich złotych godzinach, które przecież wypadają bardzo wcześnie (teraz już ok 6tej) fascynuje mnie ta cisza, nawet budząca się cywilizacja - czyli szum coraz liczniejszych samochodów i komunikacji o tej porze, jest początkowo cichszy, a jego natężenie rośnie, jakby podnoszące się słońce odkręcało potencjometr z volume dźwięków dnia. To bardzo subiektywne uczucie, ale bardzo przyjemne!
To jedno z miejsc z zatrzymanym czasem, gdy patrzy się tam od dołu, to jest gotowa sceneria na śląski epizod z lat przedwojennych, powojennych czy 80tych.
Komentarze
Prześlij komentarz