wydymany przez Googla

no bo tak się czuję i w dodatku muszę jeszcze na twarzy utrzymać uśmiech - że niby nic się nie stało. To też informuję, że ileś tam dziesiąt zapewne postów do tyłu Blogger decydował za mnie czy do publikowanego zdjęcia dorobić sobie własną korektę. Zauważyłem to dopiero wczoraj zamieszczając zdjęcie tonące w mocnej czerwieni, które na tyle wyraźnie inne pojawiło się po wczytaniu, że pomyślałem, że coś tu nie halo!
Wyłączyłem to automatyczne gówno logując się na nieprawdziwe dane w G+.
W związku z zaistniałą sytuacją oświadczam, że być może wszystkie wcześniejsze publikowane tu zdjęcia odbiegają od oryginałów w stopniu różnym i proszę nie mieć pretensji i nie zadawać debilnych pytań czemu cienie są niebieskie, a błękity nie dźwięczą albo coś tam jeszcze innego. Począwszy od wczorajszego wpisu publikowane zdjęcia będą już prawidłowe - aż do kolejnego uszczęśliwiacza bezwiednie zaserwowanego przez Googla za czas bliżej nieokreślony. Oraz o ile w ogóle będzie mi się chciało coś jeszcze publikować ze zdjęciem, bo na chwilę obecną muszę ochłonąć. 

Komentarze

  1. w którym miejscu są te ustawienia?

    OdpowiedzUsuń
  2. spytałem Googla i jako pierwsze wyrzuciło mi ten babski blog: http://un-usual.blogspot.com/2013/09/poradnik-bloggera-jak-usunac.html ale jest tam dobrze opisane gdzie to się wyłącza. Z pamięci bym ci nie powiedział gdzie tego szukać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za info, sama na pewno bym na to nie wpadła!

      Usuń
  3. Ale przecież on zdjęcia poprawiał od pewnego czasu, ale nie robił tego wstecz. Ja wykryłem to w jednym poście, chyba z października 2013, wyłączyłem i było ok.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty