Bo pierwszy - inny
już kiedyś był, a poza tym ten naprawdę nosi numer II. Jest od dawna zasypany, ale nadszybie i wieża są kompletne, lecz nawet specjalnie go nie fotografowałem, bo nie wychylał się z topologii całego zakładu zamazując się z inną zabudową i tłem, ale idąc na koniec wizyty oddać hełmy (sztuk dwie) zobaczyłem tą wieżę przez okno łącznika łaźni. I taki widok w 100% mogę sobie zdjąć. W zasadzie jest to jeden z trzech rodzajów kadrów jakimi zdejmuję wieże wyciągowe - z projekcji prostopadłej, poza tym jest jeszcze widok ogólny z tele oraz fragmentaryczny łapany spod zastrzałów w górę ze standardu lub UWA . Fotografowania wież wyciągowych zupełnie unikam z ziemi, na skos, czy ze skosu w górę (o zgrozo!), bo wychodzi z tego zakłamane, powyginane coś, nie mające nic wspólnego z proporcjami konstrukcji takich obiektów.
Oprócz powyższych są jeszcze "
szyby nietypowe" albo spojrzenia nietypowe na nie :)
Komentarze
Prześlij komentarz