szyb typowy
czyli taki, jaki narysuje dziecko w przedszkolu:)
No teraz pewnie rysują jakieś miasta ogrody ale za moich czasów...
Znałem emerytowanego nadsztygara, któremu podlegał ten szyb i jego teren pod kątem elektrycznym. Jako osoba dozoru mieszkał z rodziną w służbowo przydzielonym domu typu bliźniak z dużym ogrodem po drugiej stronie ulicy. Dom stoi tam do dziś pełniąc jakieś biurowo-magazynowe funkcje, po ogrodzie śladu nie ma. Pan Ryszard opowiadał mi wiele ciekawych historii związanych z tym szybem jak i z całą kopalnią Kleofas ja odwdzięczyłem się np. zabierając go na wspólne penetracje likwidowanej już kopalni w 2005 roku. Szyb Wschodni był dawniej dwuprzedziałowy i był ważniejszym "ośrodkiem" zjazdowym niż główne szyby na Obrokach. Gdy w 2005 roku odwiedzałem maszynownię była tam wciąż działająca przepiękna stara maszyna Siemensa, malowana błyszczącym czarnym lakierem z żółtym logo na obudowie stojana. I tak pana Ryszarda od kilku lat nie ma już między nami, resztki kopalni też już jak padlina rozszabrowane straszą przejeżdżających sznelcugami, a wieża tego szybu choć w stanie granicznym, to wciąż stoi.
Dziś rozpocząłem sezon rowerowy robiąc szybką rundkę przez Batory i Panewniki - CUDNIE!
No teraz pewnie rysują jakieś miasta ogrody ale za moich czasów...
Znałem emerytowanego nadsztygara, któremu podlegał ten szyb i jego teren pod kątem elektrycznym. Jako osoba dozoru mieszkał z rodziną w służbowo przydzielonym domu typu bliźniak z dużym ogrodem po drugiej stronie ulicy. Dom stoi tam do dziś pełniąc jakieś biurowo-magazynowe funkcje, po ogrodzie śladu nie ma. Pan Ryszard opowiadał mi wiele ciekawych historii związanych z tym szybem jak i z całą kopalnią Kleofas ja odwdzięczyłem się np. zabierając go na wspólne penetracje likwidowanej już kopalni w 2005 roku. Szyb Wschodni był dawniej dwuprzedziałowy i był ważniejszym "ośrodkiem" zjazdowym niż główne szyby na Obrokach. Gdy w 2005 roku odwiedzałem maszynownię była tam wciąż działająca przepiękna stara maszyna Siemensa, malowana błyszczącym czarnym lakierem z żółtym logo na obudowie stojana. I tak pana Ryszarda od kilku lat nie ma już między nami, resztki kopalni też już jak padlina rozszabrowane straszą przejeżdżających sznelcugami, a wieża tego szybu choć w stanie granicznym, to wciąż stoi.
Dziś rozpocząłem sezon rowerowy robiąc szybką rundkę przez Batory i Panewniki - CUDNIE!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKorekta:
UsuńEwentualnie typ szybowy ;o))
...która już nie ma tej mocy :O(
Usuń