Pan Erwin*

* prawidłowo należy czytać z gwarowym akcentem, np. jak narrator w filmie Angelus

To postać bardzo znana w środowisku śląskich artystów, kilkakrotnie widywałem go na wystawach no i oczywiście na zdjęciach znanych fotografów, jak Tomaszewski czy nasz Gola itd. Jednak sam nigdy nie sfotografowałem Erwina Sówki, jedynie raz na prośbę Arka Goli zrobiłem im wspólny portret jego aparatem i to był wyjątek. To jedna z postaci, którą podziwiam, znam jego malarstwo (raczej trudno nie zapamiętać tych prac!) ale jeśli chodzi o sfotografowanie, to właściwie nie miałem dotąd pomysłu. Jak dla mnie to musi wynikać z potrzeby realizowanego cyklu, czy projektu,a  nie tak po prostu umawiać się z kimś, żeby zrobić mu zdjęcie, bo to taka fotoreporterska rutyna prędzej wyjdzie. Z resztą podobne odczucie mam jeszcze do jednego znanego śląskiego aktora, którego czasem mijam na ulicy i wciąż ciężko myślę, o co właściwie mam go zapytać, o czym rozmawiać, jak bym go sfotografował? I nic kurde! :/ Gdyby jeszcze występował w "Rodzinie Kanderów" - wtedy miałbym trochę pytań, ale filmy śląskie, w których grał mam prześwietlone na wylot. No cóż, póki co myślę i myślę i na tym się kończy :)

Pana Erwina natomiast spostrzegłem wczoraj przechodząc obok Teatru Śląskiego, było oczywiste, że  też przyszedł na wczorajszą prapremierę. Siedział tak fajnie, na tym drewnianym bolku w  inscenizowanym "czarnym ogrodzie", musiałem podejść i porozmawiać. No i znowu czegoś nie wiedziałem, a on mieszkał kiedyś na Nojbau i znał się z moim dziadkiem - no to już my sie pogodali jak swoi ;) Zdjęcie pamiątkowe do kolekcji spontanicznych instagramów.

Komentarze

Popularne posty