Q = podsumowanie


Q jak kwarantanna, czyli dokumentacja tej odmiennej codzienności. 
Codziennie zdjęcie – spontanicznie, smartfonowo. Początkowo zakładałem, że potrwa ze dwa tygodnie i po sprawie, a tu szlag – zrobiło się 70 dni / 70 niezależnych odnotowań na blogu /, a oficjalnie wciąż jeszcze trwa, tyle, że wraca normalność. Unikam skupisk ofc, nie stać mnie na dwa tygodnie bezsensownego wycięcia z codziennych obowiązków. Wszedłem dziś do galerii w Kato – zamaskowany – tylko po odbiór albumów z Fotojokera, kondygnacja -1 i wypad. Wygląda to tak, jakby miasto lizało rany, pomału rozruch, zaczynamy od mniej niż zera, ale widać jak wiele witryn opustoszało, odgrodziło się czarną folią. Kiepsko na razie.


dzień 73 @ 144 dzień roku 
#wybudzaniedożycia #podpowierzchnią

Co o tym myślę? 
Przykro, że daliśmy się tak przecwelić – dokładnie, inaczej bym tego nie ujął! Niesmak w chuj. Przecwelić, robiąc z siebie zastraszone, ubezwłasnowolnione marionetki. Tfu, nie chce mi się o tym gadać i wspominać. Mediów – w szczególności radia, to nie wiem jak długo jeszcze nie będę włączał. Dziennikarze udowodnili jedno i to wyraźniej niż kiedykolwiek – bad news is good news i wszystko w temacie. Dalej jestem dobrze wychowany, więc kulturalnie się zamknę. Każdy ma swój rozum i potrafi ocenić kiedy definitywnie odłączyć się od tych dziennikarskich codziennych panicznych pomyj. Tak też zrobiłem. Coś o górnikach teraz powinienem? Powinienem, bo znam branżę, ale się powstrzymam. Wystarczy, że dziennikarzom nie odpuściłem. Wystarczy, temat do zamknięcia na zawsze mam nadzieję.

Popularne posty