126 el

   Takiego EL(eganta) tylko w najpopularniejszym kolorze - czerwonym, kupił kolega w połowie lat 90 i często razem z nim brusiliśmy na zajęcia do szkoły. Maluch nigdy nie mógł mieć głośników wbudowanych w tylną półkę, bo pod nią oczywiście był silnik, w przeciwieństwie do Czinkusia, który pod półką miał bagażnik i tam już się fajna komora rezonansowa tworzyła, więc można było basem przygrzmocić, że szyby wpadały w rezonans! Więc kolega kupił do tego "eleganta" odpowiednie tylne dedykowane głośniki z przyzwoitą podstawą basową, po prostu leżące na tylnej półce, były niemieckiej firmy Gelhard i radiomagnetofon też kupił tej firmy (to był taki Blaupunkt dla uboższych). No i pamiętam, jak mknęliśmy między Giszem, a Koreą słuchając na fol "Ba-da-ba-da-ba-be bop bop bodda bope, Bop ba bodda bope" Scatmana Johna :)
Po jakimś czasie mama też chciała mi kupić takiego Malucha, normalnie na raty w "Globalu" (był taki salon przy Nikiszowcu), tylko że za te ~ 12 tyś. to był już straszny przeżytek, więc ostatecznie kupiono mi używanego Czinkusia w zielonym metalicu, niestety 700stekę, ale i tak nie dałem się wyprzedzić żadnemu Maluchowi, to by była fest gańba!

Komentarze

Popularne posty