Martha
Przeszedłem dziś wąską, porośniętą ścieżką od ulicy Dojazd, przez teren nieistniejącej kopalni Rozbark. Wracały wspomnienia: tu stałem, gdy wysadzali w powietrze..., tu był taśmociąg na zwały, teraz bym przechodził pod konstrukcją potężnej płuczki, a tu miejscowi zza ogrodzenia rzucali kamieniami w ochronę - wypatrując okazji... I jakże się zdziwiłem, gdy zobaczyłem w ziemi zniszczone stalowe gniazdo słupa jakiejś stalowej konstrukcji, w dodatku z sygnaturą Marthahutte! Byłem niemal pewien, że to skrajny słup konstrukcji wspomnianej ogromnej płuczki, ale teraz zerknąłem na archiwalne zdjęcie i już takiej pewności nie mam, bo gniazda słupów wyglądają jakby inaczej, poza tym płuczka stała jednak dalej, niż lokalizacja znaleziska. Może to jeszcze zweryfikuję następnym razem. W każdym razie pozostałość z sygnaturą jednak rzadziej spotykanej katowickiej huty Marta, to mnie cieszy! :)
Komentarze
Prześlij komentarz